Za mną i moim mężem już piąty rok zabawy w 52 new things challenge, którą sama wymyśliłam, żeby wybić się z rutyny i otworzyć na nowe doświadczenia. Wynik z 2021 roku bardzo mnie zaskoczył.

O co chodzi w wyzwaniu?

W wyzwaniu chodzi o to, by w ciągu roku spróbować 52 nowych rzeczy, po jednej na każdy tydzień roku. Tylko tyle i aż tyle!

To mogą być naprawdę bardzo drobne rzeczy: odwiedzenie nowego miejsca, spróbowanie nowego dania, nauka podstaw nowego języka czy sportu. Po co? Pisałam o tym już rok, dwa, trzy i cztery lata temu, więc nie będę się kolejny raz powtarzać.

Jak nam poszło w 2021?

Biorąc pod uwagę, że pandemia nam nie odpuszcza, wiele atrakcji i aktywności przez dużą część roku była niedostępna, a do tego wypracowałam w zeszłym roku naprawdę dużo nadgodzin, poszło nam zaskakująco dobrze.

Duże zmęczenie pracą i przebodźcowanie towarzyszące mi przez kilka wiosenno-letnich miesięcy spowodowało, że w 2021 roku nawet nie szukałam nowych wrażeń. Nie miałam też siły wynajdywać i odwiedzać nowych miejsc w ramach weekendowych mikrowypraw. W chwilach największego zmęczenia miałam ochotę tylko dyndać na hamaku w dobrze znanych miejscach. Tymczasem okazało się, że przygody i nowe doświadczenia chyba same mnie znalazły (no może mój mąż im trochę pomagał :D), bo rok zamykamy z wynikiem 68 punktów, jak dotąd najwyższym w pięcioletniej historii tej zabawy.

Duża w tym zasługa naszego udziału w IV Turystycznych Mistrzostwach Blogerów. 10-dniowa podróż po Podlasiu jaką odbyłam w ramach tego konkurs w listopadzie wypakowana była atrakcjami po same brzegi. I chociaż ten wyjazd bardzo nas zmęczył, jeszcze bardziej utwierdził mnie w przekonaniu, że nawet w szaro-burą, mokrą jesień można w Polsce zaznać przygody.

Dzięki 52 new things challenge w 2021 roku:

Baw się z nami! 

Jak co roku zachęcam i was do przyłączenia się do tej zabawy. Wystarczy, że za każdym razem kiedy doświadczycie czegoś nowego (spróbujecie nowego smaku/potrawy, odwiedzicie jakieś nowe miejsce, odważycie się na jakąś nową aktywność itp.), opublikujecie na swoim profilu na instagramie zdjęcie i oznaczycie je #52newthingschallenge2022. Dzięki temu inni uczestnicy zabawy będa mogli się zainspirować.

Bardzo polecam Wam taką formę dokumentowania i zbierania wspomnień. Dzięki takiemu wirtualnymu archiwum, pod koniec roku który mógł składać się z wielu trudnych momentów, jak na dłoni widać, że wydarzyło się też dużo dobrego!

Write A Comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.