Za nami (za mną i niemężem) drugi rok wyzwania z testowaniem nowych doświadczeń (o co dokładnie chodzi pisałam w podsumowaniu 2017 roku). Ten rok kończymy z nieco lepszym wynikiem, udało nam się przeżyć 48 małych, nowych doświadczeń, o 10 więcej niż rok temu. Zanim pokażę Wam co dokładnie robiliśmy, kilka słów wyjaśnienia:
Po co się w to bawimy?
1. Kolekcjonowanie wspomnień jest znacznie fajniejsze niż zbieranie rzeczy – kiedy myślę o 5 ostatnich latach czy nawet o swoim dzieciństwie nie pamiętam praktycznie żadnych przedmiotów na które wydałam pieniądze lub które dostałam (no może poza nielicznymi wyjątkami). Pamiętam za to miejsca, które odwiedzałam, smaki, które poznawałam i ludzi, których spotykałam. Chce na starość takich wspomnień mieć jak najwięcej.
2. Wyzwanie mobilizuje mnie i niemęża do ruszenia się z domu, szukania informacji o nowych rzeczach, których moglibyśmy spróbować i sprawia, że mniej czasu marnujemy z Netflixem czy scrolując facebooki i instagramy. Spędzamy wartościowy czas razem, zamiast obok siebie.
3. Nowe doświadczenia sprawiają, że czujemy się bardziej szczęśliwi, lepiej zapamiętujemy co robiliśmy, dni nie zlewają się w jedną szarą masę. Niech Wam to lepiej wyjaśni Matt Cutts:
4. Wszystkie nasze mikrowyprawy zorganizowane w ramach wyzwania są dla mnie pretekstem i okazją do robienia zdjęć. A ja bardzo lubię fotografować i obserwować swoje postępy.
Podsumowanie naszych wyników w 2018 roku
- Odwiedziliśmy 32 nowe miejsca
- Spróbowaliśmy 13 nowych smaków
- Przeżyliśmy 4 nowe doświadczenia okołokulturalne
Wszystkie nasze doświadczenia możecie zobaczyć na moim instagramie oznaczone #52newthingschallenge2018, a niektóre z naszych wycieczek opisałam TU
Top nine – 9 najlepszych momentów tegorocznego wyzwania
Przeglądając zdjęcia z minionego roku byliśmy z niemężem prawie jednogłośni. Do najlepszych momentów tegorocznej edycji wyzwania zaliczamy:
– Spacer Ścieżką w koronach drzew na Słowacji
– Wycieczkę do Mużakowa
– Weekend w Pałacu Mierzęcin, który by się odbył, gdyby nie moje zdjęcie wykonane w Mużakowie i nagrodzone w tym konkursie
– Spacer z Krynicy do Muszyny i zachód słońca oglądany na wieży widokowej w Ogrodzie Sensorycznym
– Rowerową wycieczkę przez poligon w Biedrusku
– Pyszne jedzenie w wegetariańskiej knajpie Szczaw i Mirabelki
– Musical Rodzina Adamsów w Teatrze Muzycznym w Poznaniu
– Wycieczkę do Parku Narodowego Ujście Warty
– Spacer po zapomnianym przez ludzi Goraju
Wnioski i plany na 2019 rok
Bardzo się cieszę, że w tym roku udało nam się zobaczyć tak dużo nowych miejsc. Niewątpliwie jest to zasługa tego, że pod koniec zeszłego roku kupiliśmy samochód, który służy nam praktycznie tylko do tych małych wypraw za miasto (w tygodniu grzeje miejsce na parkingu, jeżdżenie samochodem po Poznaniu w tygodniu jest zupełnie bezsensowne). Do sukcesu przyczyniło się też na pewno planowanie. W pewnym momencie przyłapałam się na tym, że już w okolicach środy zaczynałam szukać inspiracji do wyjazdów, żeby w weekend nie tracić czasu na zastanawianie się co by tu zrobić z wolnym czasem (o tym skąd czerpać pomysły pisałam TU i TU). Natomiast większość jedzeniowych punktów w naszym wyzwaniu wyszła zupełnie spontanicznie.
Zauważyłam też, że wszystkie te jednodniowe wycieczki sprawiły, że odpoczywałam lepiej i z większą energią zaczynałam kolejny tydzień. Leżenie na kanapie nie daje głowie takiego resetu jak porządny spacer (pisałam o tym też TU i TU).
2018 rok nie był dla mnie łatwy, miał kilka naprawdę paskudnych momentów, mimo wszystko mam z tych minionych 12 miesięcy masę dobry wspomnień, właśnie dzięki temu wyzwaniu.
Mam nadzieję, że tendencja wzrostowa w tym roku się utrzyma i za trzecim podejściem uda nam się dobić do 52 nowych doświadczeń. Mam też nadzieję, że 2019 rok pozwoli nam wyjeżdżać tak samo dużo, a może nawet więcej i może też trochę dalej od domu.
Podejmij wyzwanie
Podobnie jak rok temu zapraszam do dołączenia do wyzwania, już wiecie dlaczego warto to robić, teraz potrzebny jest tylko delikatny wysiłek, żeby to zaplanować. Zachęcam też do dokumentowania tych nowych doświadczeń, śmiało możecie korzystać z mojego hashtaga na ten rok #52newthingchallenge2019, chętnie zobaczę co udało wam się zobaczyć/spróbować.
Jeśli potrzebujecie inspiracji zobaczcie nasze doświadczenia z 2017 i 2018 roku.