Koronawirus szaleje po świecie, mieszkańcom miast zaleca się w miarę możliwości nie opuszczać domów. Staram się stosować do tych zaleceń, uważam, że są jak najbardziej słuszne, dlatego od wtorku pracuję już 100% zdalnie. Nie ukrywam jednak, że taki tryb pracy nie służy mojemu samopoczuciu, zachwiał moim work-life balance i jeszcze bardziej niż zazwyczaj pragnę w weekend wyrwać się z domu do lasu.
Na szczęście dla osób nie objętych kwarantanną nie wydano zaleceń całkowitego zaniechania spacerów. Jeśli tylko wybierzecie odludne miejsce i nie wyruszycie nie wyprawę komunikacją publiczną, nie ma powodu, żeby nie cieszyć się nadciągającą wiosną. Dlatego zamiast drugiej części wpisu o mikrowyprawach z Poznania dostępnych komunikacją publiczną (pierwsza część TU, ale lepiej z niej teraz nie korzystajcie), mam dla was listę 10 najbardziej odludnych miejsc jakie odwiedziliśmy w Wielkopolsce na przestrzeni ostatnich trzech lat. Są to miejsca w których albo nie spotkaliśmy nikogo, albo jakieś pojedyncze osoby. No i można do nich dotrzeć tylko samochodem.
Jeśli podobnie jak ja potrzebujecie teraz kontaktu z naturą, żeby nie zwariować i na chwilę uciec od obaw związanych z obecną sytuacją, ta lista może Wam się przydać. Ale apeluję do Was, jeśli nie macie możliwości wymknięcia się z miasta własnym samochodem, zostańcie w domu. Doskonale wiem jakie to jest trudne, ale im szybciej się zastosujemy do zaleceń, tym krócej będziemy musieli je znosić! A szukając wiosny w lesie unikajcie popularnych miejsc, to nie jest czas na wizyty w Rogalinie czy spacer po Śnieżycowym Jarze!
Jezioro Budziszewskie
Odwiedziliśmy to miejsce w zeszłą niedzielę, Spacer zaczęliśmy w okolicach Grzybowa i przeszliśmy na drugą stornę jeziora, gdzie prowadzi czerwony szlak ze Skoków do Rogoźna. Nad jeziorem jest kilka ośrodków wypoczynkowych, latem pewnie kręci się tam sporo ludzi, ale teraz zastaliśmy tam zupełne pustki. Więcej zdjęć możecie zobaczyć TU.
Rezerwat Jezioro Pławno
Według legendy, lodowiec wyrzeźbił jezioro specjalnie dla żyjących tam centaurów. Sądząc po ilości śladów kopytek jakie widzieliśmy błąkając się poza szlakami, to może być prawda. Śladów bytności zwierząt znajdziecie tam mnóstwo, ludzi na szczęście nie aż tak dużo. Zaczynając spacer w okolicy pamiętajcie, żeby zaznaczyć sobie gdzie zostawiacie samochód (TU pisałam jak to zrobić), bo łatwo tam zboczyć z wyznaczonej ścieżki. Więcej zdjęć z naszego spaceru znajdziecie TU.
Przemęcki Park Krajobrazowy
W Przemęcki Parku Krajobrazowym przeszliśmy ścieżkę dydaktyczną mającą swój początek i koniec w Olejnicy. Ścieżka poprowadziła nas przez torfowisko, piękny las i na koniec brzegiem Jeziora Olejnickiego. Niestety nie jest zbyt dobrze oznaczona, więc zalecam czujność podczas spaceru! Więcej zdjęć z okolicy znajdziecie TU.
Drawieński Park Narodowy
Wizyta w tym Parku Narodowym uświadomiła mi, że nie nie każde tego typu miejsce jest tak zatłoczone jak tatrzańskie szlaki. Mimo, że byliśmy tam w środku sezonu (w lipcu zeszłego roku), na naszej trasie nie spotkaliśmy nikogo. Naszą trasę dokładnie opisałam TU.
Boborwy Szlak
Ta ścieżka edukacyjna biegnie przez Rogaliński Park Krajobrazowy i pozwala pogapić się na słynne rogalińskie dęby bez tłumów, które tłoczą się przy pałacu w Rogalinie. Biegnie przez pola, łąki, lasy, starorzecze Warty i pewnie gdzieś jeszcze, ale jest słabo oznaczona, więc nie wiem gdzie dokładnie 🙂 Bobrowy szlak to idealne miejsce dla ornitologów – amatorów, a nad brzegiem Warty znaleźliśmy kilka fajnych miejsc na ognisko. Wycieczkę warto planować tak, żeby zahaczyć o wieżę widokową w Czmońcu. Więcej zdjęć znajdziecie TU.
Nadwarciański Park Krajobrazowy
To chyba najbardziej sielskie miejsce jakie do tej pory odwiedziliśmy w ramach naszych cotygodniowych mikrowypraw. W zeszłoroczną wiosnę Nadwarciański Park Krajobrazowy przywitał nas słońcem, błękitnym niebem, ciszą i młodym zbożem tak puchatym, że aż chciało się je głaskać.
Przeszliśmy ok. 15 km najpierw czerwonym szlakiem z Lądu do Lądka, a potem niebieskim z Lądka do Lądu. Szliśmy przez pola, łąki, rzeczne wydmy i przez las. Było piękne i bardzo relaksująco. Więcej zdjęć z tego miejsca znajdziecie TU.
Rezerwat Kolno Międzychodzkie
Zima i przedwiośnie to idealny czas, żeby wybrać się do tego rezerwatu. Wiosną i latem będzie tak zarośnięty, że pewnie nawet nie uda Wam się znaleźć szlaku. A ominąć to miejsce byłoby bardzo szkoda, bo jest bardzo urokliwe. Więcej o tym jak do niego dojechać pisałam TU.
Rezerwat Diabli Skok
Diabli Skok to rezerwat oddalony od Poznania o 2 godziny jazy samochodem. Jest to jeden z najstarszych rezerwatów w Wielkopolsce i jeden z najbardziej zapomnianych, jaki do tej pory odwiedziliśmy. Żółty szlak, którym próbowaliśmy spacerować był słabo oznaczony i momentami tak zarośnięty, że ledwo można było go dostrzec. Gubiliśmy go więcej razy, niż jestem w stanie zliczyć, do samochodu udało nam się wrócić głównie dzięki pinezce zaznaczonej na mapie Googla zaraz po wyjściu z samochodu (ponownie zachęcam do skorzystania z tej instrukcji). Więcej o tym rezerwacie pisałam TU.
Rezerwat Kuźnik
Ten rezerwat warto odwiedzić właśnie teraz, dopóki komary nie wybudziły się z zimowego snu. Więcej o tym fajnym miejscu w okolicach Piły pisałam TU.
Dolina Samicy
Dolina rzeki Samicy to fajne miejsce na niezbyt długi spacer zlokalizowane w okolicach wielkopolskiej Soboty – wsi leżącej na północ od Poznania.
Nie jesteś z Wielkopolski?
Zapisz się na mój newsletter* i pobierz mojego darmowego miniebboka o planowaniu mikrowypraw i naucz się samodzielnie szukać ciekawych miejsc do odwiedzenia w Twojej okolicy. Do listy możesz dopisać się TUTAJ!
*ZIELONE SPOJRZENIE – wysyłam w każdy ostatni czwartek miesiąca. To newsleter/magazyn pełny niepublikowanych nigdzie indziej treści. Każdy numer ma swój temat przewodni. Następny (30.04.2020) będzie o eco designie.