Czy miłośnicy lasu mogą znaleźć w Polsce lepsze miejsce na spędzenie urlopu niż Puszcza Białowieska? Nie sądzę. To tu można praktycznie przez cały czas nie wychodzić z lasu, a jednocześnie codziennie robić coś nowego. Po tym, jak przez puszczę przetoczą się wakacyjne tłumy, zaczynają się atrakcje dla prawdziwych koneserów lasu. A więc co warto tam zrobić jesienią?

  1. Kupić dobrą mapę

Moja ulubiona aplikacja mapowa niespecjalnie sobie radzi ze szlakami w Puszczy Białowieskiej (zwłaszcza pieszymi), więc pobyt w tym rejonie warto rozpocząć od zakupu dobrej papierowej mapy turystycznej. Znajdziecie taką w punktach informacji turystycznej, w siedzibie PTTK i stoiskach z pamiątkami.

Posiadanie dobrej mapy ułatwi wam planowanie wycieczek, pokaże jak ominąć obszar ochrony ścisłej przemieszczając się z jednego krańca puszczy na drugi i uświadomi, jak niewielki fragment tej najcenniejszej puszczy jest udostępniony turystom.

2. Pójść do Obszaru ochrony ścisłej z przewodnikiem

Obszar ochrony ścisłej to serce Białowieskiego parku Narodowego. Został utworzony by chronić 4.747 ha najbardziej naturalnego kompleksu leśnego na niżu Europy. To właśnie tu można zobaczyć co tak naprawdę znaczy słowo puszcza i jak rośnie las, kiedy mu się nie przeszkadza. Nigdzie jeszcze nie widziałam tak ogromnych drzew! Ale tak ogromnych, że gdy chcecie sprawdzić jaki kształt mają liście, żeby ocenić z jakim gatunkiem macie do czynienia, nie jesteście w stanie tego zrobić gołym okiem, bo są tak wysokie, że z ziemi tego nie widać.

Do obszaru ochrony ścisłej można wejść tylko z upoważnionym przez władze parku narodowego przewodnikiem (listę można sprawdzić tutaj), w max. 10-cio osobowej grupie. Trasa spaceru z przewodnikiem liczy ok. 7 km, warto zarezerwować sobie na taki wypad ok. 4 h. Koszt przewodnika zależy od liczebności grupy. Jeśli nie chcecie płacić za indywidualny spacer, warto najpierw zadzwonić do PPTK.

3. Pojeździć na rowerze

Poza szlakiem udostępnionym w Obszarze ochrony ścisłej, po białowieskich ścieżkach warto poruszać się rowerem. Nie dość, że wybór szlaków rowerowych jest spory, to jeszcze teren jest na tyle płaski, że w zasadzie można jeździć też po wszystkich szlakach pieszych i nieoznakowanych drogach. Odległości między punktami wartymi odwiedzenia są na tyle duże, że pieszo ciężko by było je wszystkie ogarnąć.

Nie trzeba przyjeżdżać z własnym rowerem, na miejscu (np. w Białowieży czy Hajnówce) i w wielu obiektach noclegowych jest możliwość wypożyczenia roweru, z której warto skorzystać.

4. Odwiedzić Dziedzinkę

Dziedzinka to leśniczówka znajdująca się na skraju parku narodowego, tuż przy granicy z Białorusią, w której przez wiele lat mieszkała Simona Kossak, niezwykła biolożka i autorka książek o Puszczy Białowieskiej oraz jej partner, fotograf przyrody Lech Wilczak. Chciałam ją zobaczyć, odkąd przeczytałam tę książkę opisującą trudne życie Simony i jej niezwykłą więź ze zwierzętami.

Po śmierci mieszkańców Dziedzinki, nieruchomość zarządzana jest przez Lasy Państwowe i nie jest udostępniona do zwiedzania. Warto jednak koło niej przejechać kręcąc się po puszczy i pobliskich rezerwatach przyrody na rowerze.

5. Posłuchać rykowiska

Jesień to okres godowy wielu zwierząt zamieszkujących Puszczę Białowieską, a to oznacza, że od zachodu słońca do świtu w całym lesie słychać głośne, basowe porykiwanie samców walczących o swoją pozycję. Najgłośniejsze są oczywiście jelenie, które swoim godowym show przyciągają do puszczy wielu amatorów obserwacji zwierząt i fotografii przyrody.

Z myślą o osobach, które chcą posłuchać rykowiska, w pierwszych dwóch tygodniach września, władze parku narodowego wydłużają czas w jakim można przebywać w północnej części Puszczy, która normalnie dostępna jest tylko za dnia. Na czas rykowiska można tam przebywać od 5.00 rano do 22.00 wieczorem. Wyjątek dotyczy tylko parkingu, wieży widokowej i ostoi żubrów w pobliżu Kosego Mostu.

6. Przejść się ścieżkami dydaktycznymi i wypatrywać zwierząt

„Żebra żubra”, „Skrzydlaty drapieżca”, czy mój ulubiony „Wilczy szlak” to nazwy ścieżek dydaktycznych po których warto się przejść lub przejechać rowerem i wypatrywać żyjących w puszczy zwierząt. Warto jednak pamiętać, że człowiek swoje, a natura swoje i poszczególne gatunki zwierząt niekoniecznie będą się pokazywać tam, gdzie opowiada o nich ścieżka dydaktyczna.

Podczas naszego pobytu w Puszczy Białowieskiej w ostoi żubrów nie było żubrów, na Wilczym szlaku nie było wilków (no chyba, że zaliczymy wilcze kupy), ale były za to ryczące jelenie, a na szlaku Skrzydlatych drapieżców nie było ptaków, ale za to były żubry. W puszczy zawsze warto być czujnym i rozglądać się uważnie.

7. Zobaczyć wystawę grzybów

Co roku we wrześniu w Muzeum Przyrodniczo-Leśnym Białowieskiego Parku Narodowego w Białowieży odbywa się Wystawa Grzybów Puszczy Białowieskiej. Ta niewielka i trwająca tylko jeden weekend wystawa to wydarzenie dla prawdziwych jesieniar i zapalonych grzybiarzy, podczas której można obejrzeć rzadko spotykane gatunki oraz posłuchać wykładów mykologów.

8. Spróbować lokalnej kuchni

O kartaczach czy babce ziemniaczanej wszyscy już chyba słyszeli, ale to nie jedyne specjały, których warto spróbować odwiedzając Puszczę Białowieską. Miłośnikom słodkości polecam ciasto Marcinek i mocno schłodzony kwas chlebowy. Roślinożercom polecam wypatrywać kartaczy i pierogów z nadzieniem z soczewicy.

Write A Comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.