Rok temu na sezon letni przygotowałam sobie rozświetlający olejek, w tym roku postanowiłam zmiksować coś lżejszego. Z odmętów łazienkowej szafki wygrzebałam organiczną bazę do balsamu, którą dostałam do testów przy okazji zakupu bazy odżywkowej.
Baza sama w sobie jest już bardzo odżywczym kosmetykiem. Dzięki temu, że jest pozbawiona zapachu, ma wystarczającą ilość emulgatora i bezpiecznych konserwantów, możemy dokręcić do niej całkiem sporo substancji aktywnych. Jak się okazało, nawet dużo więcej niż zaleca producent.
Mój balsam oprócz tego, że zawiera rozświetlające pigmenty mineralne i poprawiający koloryt skóry macerat z marchwi, zawiera także substancje o działaniu antycellulitowym, które od dłuższego już czasu zalegały w moich zapasach. Pamiętajcie jednak, że balsam ten mimo, iż ma znacznie większe (niż ten drogeryjny) szanse zadziałać, to bez odpowiedniej diety i ćwiczeń cellulitu nie usunie. Ja dziś testowałam ten trening🙂
Produkcję balsamu rozświetlającego rozpoczynamy od przygotowania stanowiska pracy. Wszystkie sprzęty i opakowanie na balsam muszą być wyparzone lub zdezynfekowane alkoholem i wytarte do sucha, ręce dokładnie umyte. Na blacie warto rozłożyć kawałek czystego ręcznika papierowego.
SKŁADNIKI:
5 ml masła roślinnego 
7 ml kofeiny
2 ml mocznika
3 ml pigmentów mineralnych 
(u mnie: 0,5 ml Peach Fuzz, 2 ml Golden Peach i 0,5 ml Coral Beige)
Do pojemnika przygotowanego na balsam najpierw dodajemy suche składniki: mocznik, kofeinę i algi. Dla łatwiejszego rozpuszczania, można spryskać je odrobiną wody destylowanej lub hydrolatu. Następnie dodajemy składniki płynne: rozpuszczone masło roślinne, macerat z marchwi i ekstrakt antycellulitowy.
Za pomocą dużej strzykawki, odmierzamy 74 ml bazy do balsamu, dodajemy do słoiczka. Przy pomocy spieniecza do mleka, mieszamy wszystkie składniki.
Na końcu dodajemy wybrane pigmenty i ponownie mieszamy.
Gotowy balsam odstawiamy na 24 h, żeby mieć pewność, że wszystkie dodane składniki się rozpuściły. Po upływie tego czasu, dla pewności można balsam ponownie wymieszać.
Balsam dzięki dodatkowi intensywnie pachnącego masła Orientany, ma bardzo delikatny jaśminowy zapach. Jeśli do swojego balsamu chcecie użyć bezzapachowego masła, możecie dodać kilka kropel olejku eterycznego, wybierzcie taki, który nie reaguje ze słońcem.
Mój balsam daje bardzo delikatny efekt rozświetlający, jeśli potrzebujecie bardziej wyraźnego, śmiało dodajcie do balsamu więcej pigmentów.
Przy okazji przypominam, że jeszcze tylko do jutra trwają zapisy na warsztaty! Więcej szczegółów znajdziecie na stronie warsztatykosmetykinaturalnej.pl

Write A Comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.