Mam taką bluzę, od której wzięło się moje nowe przezwisko. Zawsze kiedy ją zakładam (i nie tylko wtedy), niemąż zwraca się do mnie per Ciasteczkowy Potworze. Niestety to przezwisko nie przylgnęło do mnie tylko za sprawą ubrania, miłośniczką słodyczy jestem bowiem ogromną. Miłośniczką czekolady jeśli mam być dokładna:) Słodycze niezawierające czekolady mnie w zasadzie nie interesują.
Kiedy karmię mojego wewnętrznego Ciasteczkowego Potwora, staram się wybierać te zdrowsze słodycze. Bakaliowe trufle, domowe lody, wielozbożowe muffinki lub ciastka. Te dzisiejsze wyszły mi na dodatek bezglutenowe (całkiem przypadkiem). Są bardzo syte, mało słodkie i nie da się ich zjeść dużo za jednym razem. Jednak dzięki zawartości kawałków gorzkiej czekolady, satysfakcjonują Potwora 🙂
SKŁADNIKI:
1/2 szklanki mąki ryżowej
1/2 szklanki mąki jaglanej
1/2 szklanki mąki migdałowej
1/2 szklanki mąki gryczanej*
tabliczka gorzkiej czekolady
3 łyżki cukru trzcinowego**
1/2 szklanki suszonych winogron lub rodzynek
1/2 szklanki oleju kokosowego
1/4 szklanki mleka roślinnego
1/4 łyżeczki soli
łyżeczka sody oczyszczonej
łyżeczka proszku do pieczenia
łyżka inuliny (można pominąć)
W misce mieszamy mąki, sól, proszek do pieczenia i sodę. W młynku do kawy mielimy winogrona, cukier i łyżeczkę wybranej mąki do czasu, aż powstaną nam granulki. Czekoladę siekamy na drobne kawałki. W kubku mieszamy olej i mleko. Do mieszanki mąki dodajemy winogrona, czekoladę, mieszamy. Na końcu dolewamy mokre składniki, mieszamy tylko do czasu połączenia mąki z płynem (grudkami się nie przejmujemy). Z masy lepimy kulki wielkości orzecha włoskiego, układamy na blaszce lekko spłaszczając je dłonią. Pieczemy ok. 12 minut w temperaturze 180 stopni Celsjusza.
*Jeśli nie lubicie posmaku gryki w wypiekach i nie potrzebujecie bezglutenowych ciasteczek, możecie grykę zastąpić mąką owsianą.
**Ciastka zawierają znikomą ilość cukru, nie są więc bardzo słodkie. Jeśli lubicie bardzo słodkie wypieki, dodajcie go więcej (jeśli już bardzo musicie :p), ale pamiętajcie, że cukier czy biały czy trzcinowy to samo zło. Można zastąpić ksylitolem.
13 komentarzy
Takie ciastka z czekoladą mnie – słodyczożercę z pewnością by usatysfakcjonowały 😉
Myślisz, że dałoby się podmienić te 4 rodzaje mąki na owsianą i jaglaną pół na pół?
A bluza zabójcza! :3
Myślę, że można podmienić. Powinno się udać. Albo można zrobić te mąki samemu, wystarczy młynek do kawy. Ja migdałową robiłam właśnie tym sposobem.
nie mam młynka, niestety. kiedyś próbowałam blenderem, wyszło nie najgorzej, ale też nie było to do końca to, co można dostać w sklepie.
zaryzykuję i spróbuję zrobić z tych dwóch rodzajów 🙂
Możesz dodać też mielone siemię lniane zamiast migdałów.
Daj znać jak wyszło:)
Upiekłam 😉
Z połowy porcji, dałam w końcu 3/4 szkl. mąki owsianej i 1/4 mielonego siemienia. Zapomniałam kupić rodzynek, więc użyłam daktyli (chciałam je potraktować blenderem, ale były twarde i nie za bardzo chciały się miksować, więc podgotowałam je najpierw w mleku kokosowym). Trochę za długo trzymałam ciastka w piekarniku, ale i tak smakują świetnie – na pewno zrobię jeszcze nie raz! 🙂
Dobry pomysł z tymi daktylami. Ja też niedługo będę powtarzać, tym razem bez gryki:)
KONKURS- Słodki prezent na Dzień Matki
Zapraszam do udziału w konkursie kulinarnym!
Konkurs będzie trwał od dziś (5 maj) do Dnia Matki czyli 26 maja!
Wyniki zostaną ogłoszone do 31 maja
http://tradycyjnakuchnia.blogspot.com/2014/05/konkurs-sodki-prezent-na-dzien-matki.html
świetny pomysł na ciasteczka- muszą smakować fantastycznie w połączeniu tych wszystkich smacznych, zdrowych składników! 🙂
W smaku dominuje gryka, nie wszystkim ten smak odpowiada, ale jak dla mnie jest ok:)
Każdy ma własnego ciasteczkowego potwora 😉
Świetny przepis!
Dobrze, że nie jestem sama:)
Wyglądają pysznie, bardzo lubię takie ciasteczka. Moja teściowa robi podobne.
Wyglądają przepysznie 😉 Będę musiała spróbować je upiec 😉