Wege burgery są najlepsze. Robią się prawie same, można w nich przemycać dużo dobroci lub potraktować jak… śmietnik 😀 Jeśli robiąc przegląd lodówki znajdujesz zwiędłą marchewkę, resztę sosu do wczorajszej pizzy i czekający na zmiłowanie hummus, a z blatu spogląda na ciebie nieudany The Life-Changing Loaf of Bread, to znak, że przyszedł czas na wege-śmietnikowe burgery!
SKŁADNIKI:
marchewka
burak
szklanka skiełkowanej fasoli mung (lub ugotowanej)
szklanka mieszanki ziaren i orzechów (u mnie pokruszony nieudany chleb)
szklanka hummusu (lub ugotowanej cieciorki)
4 łyżki przecieru pomidorowego (u mnie domowy sos od pizzy)
pół puszki kukurydzy
5 łyżek oliwy
4 łyżki mąki amarantusowej
2 łyżki mielonego siemienia lnianego
łyżka przyprawy do mięsa mielonego
2 szczypty czarnej soli
świeżo mielony czarny pieprz
kruszone ziarno kukurydzy do panierki
Marchewkę i buraka obieramy, ścieramy na tarce i blendujemy z pozostałymi składnikami na gładka masę. Przyprawiamy (ja dodałam tylko mieszankę do mielonych, hummus sos do pizzy i chleb były przyprawiane i nie chciałam przedobrzyć). Z masy formujemy kotlety i obtaczamy je w kruszonej kukurydzy. Pieczemy w temperaturze 180 stopni ok. 30 minut (20 minut przykryte kawałkiem papieru, 10 minut bez przykrycia).
Kotlety najlepiej smakują w towarzystwie czosnkowego sosu.
przed pieczeniem wyglądają prawie jak mielone 🙂 |
7 komentarzy
wyglądają super 🙂 a co było nie tak z chlebem? bo planuję zrobić, a składniki tanie nie są i nie chciałabym zepsuć..
Chleb w smaku był dobry, ale niestety nie dało się go kroić. Podejrzewam, że piekł się w zbyt niskiej temperaturze (albo odrobinę za krótko). No i zamiast oleju kokosowego dałam słonecznikowy, może to też był błąd.
To wlasnie byla przyczyna – olej kokosowy trzyma to wszystko w kupie dzieki swoim wlasciwosciom przechodzenia w cialo stale, wiec nie da sie go zastapic… 🙂
No niby przechodzi w ciało stałe, ale uznałam, że przy takiej masie 5 łyżek nie będzie miało większego znaczenia. Myślę, że niedopieczony był również 🙂
uwielbiam takie oszukane kotleciki! są najlepsze 😉
ciekawe kotleciki , na pewno je zrobię 🙂
Wyglądają fantastycznie :)!