Kto rano wstaje temu Pan bóg daje. A kto nie wstaje temu kradną sernik! Tak właśnie załatwił mnie dziś niemąż zabierając ponad połowę ciasta do pracy. A ja przecież nie zdążyłam jeszcze zrobić zdjęcia! Dlaczego te ciasta zawsze tak szybko znikają z lodówki? Mam nauczkę na następny raz. Nernikom zdjęcia trzeba robić sekundę po wyjęciu z zamrażalki. Inaczej nie ma szans, żeby przetrwały w całości do sesji 😀
SKŁADNIKI:
175 g orzechów nerkowca
25 g orzechów brazylijskich
3/4 szklanki orzechów laskowych
3/4 suszonych winogron
75 g suszonego mango
czubata łyżka oleju kokosowego
łyżka syropu z agawy
szczypta soli
sok z jednej pomarańczy
Nerkowce i orzechy brazylijskie zalewamy wodą i moczymy całą noc. Wyciskamy sok z pomarańczy (może zawierać cząstki miąższu) i zalewamy nim kawałki suszonego mango (przynajmniej na 30 minut).
Orzechy laskowe i suszone winogrona mielimy w malakserze. Jeśli sprzęt ma trudności, dodajemy odrobinkę wody i oleju kokosowego. Masę doprawiamy szczyptą soli i wylepiamy nią spód formy.
Odcedzone i przepłukane orzechy miksujemy wraz z mango, sokiem z pomarańczy, olejem i syropem na gładką masę. Masę wykładamy na przygotowany wcześniej spód. Ciasto wkładamy do zamrażalnika na przynajmniej 30 minut. Wyjmujemy kilka minut przed podaniem, przechowujemy w lodówce.
3 komentarze
rewelacyjnie smaki:) uwielbiam nerkowce, na pewno taki sernik zjadłabym ze smakiem:)
Ale mi zrobiłaś smaka!
Nie wiem czy się na tyle orzechów odważę, ale przepis zapisuje.