Wczorajszy dzień pamiętam jak przez mgłę. Mimo wypitych dwóch kaw (w tym jednej jeszcze w łóżku ♥) i hektolitrów zielonej herbaty, nie mogłam się obudzić. Mimo moich na wpół przymkniętych oczu, przechodząc obok stoiska z przyprawami Dziadka Mateusza, wypatrzyłam wczoraj sproszkowaną guaranę i całe szczęście, że nie wypróbowałam jej po powrocie do domu. Jest duża szansa, że w ogóle nie poszłabym spać:)
Guarana znana jest ze swoich właściwości pobudzających i przyspieszających spalanie tłuszczu. Tego drugiego jeszcze nie zaobserwowałam, ale z tym pobudzaniem absolutnie się zgadzam. Po takim smoothie żadna kawa nie jest już potrzebna. Jeśli macie rano trochę więcej czasu, po wypiciu mikstury polecam wykonać przynajmniej 20 minutowy trening. Spalanie tłuszczu gwarantowane 😛 Kwasy omega-3 zawarte w siemieniu lnianym też nam w tym pomogą. Grejpfrut również.
Pamiętajcie, że z guaraną nie można przesadzać. Owoce te zawierają 4-8% kofeiny (więcej niż kawa), a kofeina ta działa wchłania się z jelita nieco wolniej, więc efekt jej działania może być odczuwalny nawet do 6 godzin. Oprócz kofeiny, guarana zwiera też sporo antyoksydantów, w połączaniu z zieloną herbatą daje więc prawdziwą antyrodnikową bombę.
SKŁADNIKI:
 czerwony grejpfrut
kubek zielonej herbaty 
łyżka siemienia lnianego (niemielonego)
łyżeczka sproszkowanej guarany
1/2 łyżeczki spiruliny
Zieloną herbatę (najlepiej sypaną) zaparzamy wodą o temperaturze 80 stopni. Kiedy herbata nieco przestygnie, przecedzamy ją i miksujemy z pozostałymi składnikami.

2 komentarze

Write A Comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.