Skończył się Tydzień inny niż wszystkie i mój szlaban na używanie elektrycznego piekarnika. Mogłam w końcu wypróbować przepis, który znalazłam na opakowaniu nasion na kiełki. Dodałam trzy grosze od siebie i ukręciłam placki, które może nie wyglądają pięknie, ale smakują naprawdę dobrze. Po obiedzie niemąż powiedział tylko: „nie spodziewałem się, że będą takie dobre”. Chyba lepszej rekomendacji nie trzeba.
SKŁADNIKI:
szklanka płatków owsianych
szklanka ugotowanej białej fasoli
duża marchewka
cebula
2-3 kiszone ogórki
garść łuskanych orzechów włoskich
2 łyżki mielonego siemienia lnianego
2-3 łyżki oleju
40 g mąki sojowej
30 g drożdży
szczypta sproszkowanego imbiru
świeżo mielony czarny pieprz, papryka słodka, mieszanka „Zioła zamiast soli”
Płatki owsiane zalewamy wodą (trochę ponad poziom płatków) i moczymy przez przynajmniej 30 minut. Cebulę, ogórki i orzechy drobno kroimy, marchewkę trzemy na drobnych oczkach tarki, fasolę rozgniatamy widelcem. Wszystkie składniki mieszamy, przyprawiamy. Z masy formujemy placki grubości 1 cm, pieczemy w temperaturze 180 stopni przez ok. 20 minut.
Placki najlepiej smakują z kapustą kiszoną, wege pasztetem i sosem czosnkowym na bazie jogurtu lub wege majonezu z fasoli.
2 komentarze
Muszę wypróbować! Zbieram przepis z warzywami strączkowymi, żeby mi facet nie płakał, że musi jeść mięso, bo potrzebuje białka;p
Taaaak! Doskonale to rozumiem 😀