Wycieczka do parku chodziła mi po głowie odkąd zobaczyłam go na na blogu Nieśmigielskiej. W minioną sobotę w końcu namówiłam niemęża na wczesną pobudkę i chyba lepszego terminu nie mogłam sobie wymarzyć, bo trafiła nam się bardzo dobra pogoda na tego typu wyprawę i przede wszystkim fenomenalna widoczność. Przeszliśmy dwa z czterech wytyczonych w parku szlaków: „Mokradła” i „Ptasim Szlakiem”. Z „Olszynki” zrezygnowaliśmy, bo na stronie parku zalecają dojazd samochodem z wyższym zawieszeniem.
Park Narodowy „Ujścia Warty” znajduje się tuż przy granicy z Niemcami, niedaleko Kostrzyna nad Odrą. Dojechać do niego można właściwie tylko samochodem (z Poznania najłatwiej A2), chyba, że wybierzecie się w okolicach Woodstocka, wtedy można zabrać się z uczestnikami festiwalu pociągiem, ale do poruszania się pomiędzy ścieżkami przyda się wtedy rower i sporo siły w nogach, bo szlaki oddalone są od siebie o kilka kilometrów. Każda ścieżka na terenie parku jest ślepą uliczką, więc nie da się pomiędzy nimi krążyć jak w Tatrzańskim czy Wielkopolskim Parku Narodowym.
Co warto wiedzieć o Parku Narodowym „Ujście Warty”?
- Park o powierzchni 8074 ha obejmuje rozlewiska u ujścia rzeki Warty do Odry, wytwarzane w dużej mierze przez rzekę Postomię. został założony dla ochrony unikatowych terenów podmokłych, rozległych łąk i pastwisk, które są jedną z najważniejszych w Polsce ostoją ptaków wodnych i błotnych. Na terenie parku stwierdzono obecność 245 gatunków ptaków, w tym 174 lęgowych. Aż 26 z nich należy do gatunków ginących w skali światowej.
- Wstęp do parku jest bezpłatny.
- Na trenie parku nie ma żadnej infrastruktury turystycznej do której mogą być przyzwyczajeni bywalcy Zakopanego. Jedzenie i picie trzeba sobie zapakować do plecaka. Płaszcz przeciwdeszczowy również. A śmieci, które się przyniosło, trzeba zabrać ze sobą do cywilizacji.
- Przed wyjściem na szlak warto sprawdzić ostrzeżenia o poziomie wody na oficjalnej stronie, gdy jest wysoki, szlaki mogą być zamknięte.
- Władze parku na oficjalnej stronie ostrzegają, że w okolicy wieje. Nie kłamią. Nawet jeśli jedziecie tam w środku lata, to przyda się cienka czapka lub bluza z ciasnym kapturem.
- Podczas wędrówki „Ptasim Szlakiem” przyda się lornetka. Nawet jeśli nie jesteście wielkimi miłośnikami obserwacji ptaków, w połowie drogi zaczniecie żałować, że nie macie jej przy sobie, a żaden miejscowy jeszcze nie wpadł na to, żeby je sprzedawać lub wypożyczać na miejscu. Wszystkim fotografom radzę też zabranie teleobiektywów. Nawet jeśli nie posiadacie takiego sprzętu, wizyta w wypożyczalni na pewno się opłaci.
- Na terenie parku znajduje się kilka wież widokowych. Tę znajdującą się przy siedzibie parku można pominąć, za wiele z niej nie widać. Lepszym wyborem będzie wieża z widokiem na Czarnowską Górkę (piaszczystą wydmę), która znajduje się przy DK22 pomiędzy ścieżką „Mokradła (Chyrzyno)” i „Ptasim Szlakiem” (Przyborowo).
- Do Parku Narodowego „Ujście Warty” śmiało można wybrać się z dziećmi, pojedyncze szlaki nie są zbyt długie, a „Ptasim Szlakiem” ma ścieżkę ułożoną z betonowych płyt, więc można wybrać się nawet z wózkiem.
Park Narodowy „Ujście Warty” to dziewiąty jaki odwiedziłam w całym swoim życiu, oprócz niego odwiedziłam też Tatrzański, Bieszczadzki, Słowiński, Woliński, PN Bory Tucholskie, PN Gór Stołowych, Karkonoski i Wielkopolski. Do zdobycia korony polskich Parków Narodowych brakuje mi już tylko czternastu:) Następny jaki mam w planach to Drawieński PN.
Wycieczka do PN „Ujście Warty” to #24 nowe doświadczenie w naszym wyzwaniu #52newthingschallange2018