Po 5 zużytych buteleczkach chyba przyszła pora, żeby podzielić się z Wami recepturą na bardzo dobre serum nawilżające dla którego porzuciłam wszystkie wcześniej testowane receptury. Nie skłamię jeśli powiem, że zużywam go hurtowe ilości, bo mojej tłustej cerze ze skłonnością do trądziku bardzo służy. Od wielu lat nie używam już kremów do twarzy, ale właśnie
nawilżającego, bezolejowego serum + olej z pachnotki. Zimą dołożyłam do tego zestawu jeszcze od czasu do czasu kropelkę
ceramidu i moja skórą była z tego połączenia bardzo zadowolona.
Serum w połączeniu z olejem z pachnotki stosuję rano, kilka razy w tygodniu również wieczorem oraz pod maseczki glinkowe i algowe. W pozostałe wieczory stosuję produkty w kawasem salicylowym i azelainowym. Serum nawilżające jest też doskonałym ratunkiem dla suchej skóry dłoni,
kilka kropel warto zastosować pod krem do rąk.
Bazą do wykonania serum jest hydrolat z drzewa herbacianego, który bardzo dobrze sprawdza się na mojej skórze. Zarówno solo jako tonik, jak i jako baza wodna do receptur czy do rozrabiania maseczek w proszku. Normalizację pracę gruczołów łojowych oraz przyspiesza gojenie stanów zapalnych.
Istotną zmianą w stosunku do wcześniej przygotowywanych przeze mnie receptur na sera nawilżające jest zmniejszenie procentowego udziału kwasu hialuronowego, który bardzo suchej i/lub odwodnionej skórze w dużych ilościach nie służy (wbrew pozorom skórę tłustą bardzo łatwo odwodnić). Tzn. służy, ale pod warunkiem, że stosowany jest w obecności dużej ilości innych substancji nawilżających i emolientów, które to nawilżenie w skórze zatrzymają. Dlatego ilość kwasu została zmniejszona, a na jego miejscu pojawił się m.in mocznik i ekstrakt z lukrecji.
Jeśli Wasza skóra jest bardzo podrażniona, możecie dodać też flawanony mięty i ekstrakt antyhistaminowy.
SKŁADNIKI:
5 ml żelu hialuronowego
2,5 ml mocznika
1, 25 ml witaminy B3
0,6 ml d-pantenolu
szczypta alantoiny
opcjonalnie:
Do wyparzonej lub zdezynfekowanej zlewki wlewamy hydrolat z drzewa herbacianego, następnie pozostałe składniki i dokładnie mieszamy. Serum przelewamy do wyparzonej/zdezynfekowanej buteleczki. Jeśli zostało zakonserwowane, przechowujemy w temperaturze pokojowej i zużywamy w przeciągu 6 miesięcy. Niezakonserwowane serum przechowujemy w lodówce i zużywamy w przeciągu 2 tygodni.
Stosujemy solo, w połączaniu z olejem roślinnym lub pod krem do twarzy. W zasadzie w połączeniu z dotychczas stosowanym kremem czy olejem, serum nada się do nawodnienia każdego rodzaju cery. Jest lekkie, nieobciążające, ale na skórze suchej raczej nie sprawdzi się solo, trzeba przykryć je cięższym kosmetykiem.
Podziel się
3 komentarze
Ciekawy przepis:) Bardzo lubię robić sobie kosmetyki z półproduktów więc chętnie wypróbuje te serum 🙂 Skąd taka ładna buteleczka?
Chętnie bym takie zakupiła 🙂 Zrobisz na sprzedaż?
Napisz do mnie maila.