Susan Maushart
E-migranci. Pół roku bez internetu, telefonu i telewizji
Tłumaczenie: Mieczysław Godyń, Filip Godyń
Oprawa miękka
Liczba stron: 336
Zrób sobie jeden dzień offline, „technologiczny detoks”, prawdziwy survival i sprawdź czy potrafisz żyć bez komórki i internetu!
Książka napisana przez dziennikarkę, która wraz z trójką swoich dzieci na pół roku całkowicie odcięła się od nowoczesnych technologii – internetu, smartfonów, telewizji i konsoli, a przez pierwszy tydzień nawet od elektryczności. Opisała przebieg i skutki tego pasjonującego eksperymentu, który w zaskakujący i błyskotliwy sposób ukazuje, jak nowe technologie wpływają na nasze życie. To nie jest książka skierowana przeciwko nim i wygodzie, jaką zapewniają, to jest książka o tym, jak mieć nad tym wszystkim kontrolę i nie stracić najważniejszych w życiu bezpośrednich relacji z innymi ludźmi.
MOJA OPINIA
Jak tylko zobaczyłam tę książkę w bibliotece, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Nadmierne przywiązanie do technologii i nowych mediów dotyczy również mnie, choć na szczęście nie w tak dużym stopniu jak dzieci autorki. Susan Maushart przerażona trybem życia swoich nastoletnich pociech postanowiła odciąć całą rodzinę od telewizji, internetu, telefonów komórkowych a nawet radia na sześć miesięcy. W ciągu tego czasu obserwowała jak zmienia się zachowanie jej dzieci, jak zmienia się funkcjonowanie całej rodziny. Zastanawia się jak nowe media i technologie wpływają na życie społeczne, życie rodzinne i postępy dzieci w nauce. Przytacza wiele badań i raportów, porównuje je z życiem swojej rodziny. Dochodzi do ciekawych wniosków (np. dotyczących wielozadaniowości jej dzieci) i uświadamia sobie jakie szkody wyrządziło jej najbliższym nadmierne przywiązanie do ekranów. I chociaż po sześciu miesiącznicach wszyscy ponownie podłączają się do sieci, potrafią już zachować równowagę między życiem online a tym realnym.
Książkę czyta się bardzo przyjemnie, można się nawet trochę pośmiać. Polecam ją wszystkim, którzy czują, że spędzają za dużo czasu wpatrzeni w ekran komputera/telefonu/telewizora.
4 komentarze
No proszę, mój ostatni post jest właśnie o tym. To jest książka dla mnie, niestety 😉 już zarezerwowałam w bibliotece – mam nadzieję, że wzbudzi we mnie na tyle refleksji, że w końcu nauczę się kontrolować swój związek z internetem 😉
Hm… na pewno bardzo dużo do myślenia dała by ta książka. Niestety teraz wszystko opiera się na Internecie, komórce… Rzadko kto wysyła kartki, a życzenia składa się poprzez Facebooka. Trochę to przykre, bo ginie taka bliskość między ludźmi. Z drugiej strony sieć i media ułatwiają życie, pomagają w kontakcie, zakupach. Trzeba jednak mieć umiar.
No właśnie z tym umiarem bywa ciężko. Ja się tego jeszcze uczę, ale wierzę, że się da:)
Chętnie bym ją przeczytała!