Ostatnio doszłam do wniosku, że jesteśmy z niemężem stali w uczuciach. Nie tylko do siebie, ale też do ulubionego jedzenia. Jeśli znajdziemy coś, co nam bardzo smakuje i na dodatek przygotowanie tej potrawy nie zajmuje wybitnie dużo czasu, powtarzamy ją do znudzenia. To ciasto powtarzamy regularnie już jakieś pięć lat:) Już raz się pojawiło na blogu, ale jeszcze w niewegańskiej wersji.
Na ten kruchy kokosowo-zbożowy spód można położyć praktycznie każde owoce, ja najczęściej sięgam po jabłka, gruszki i śliwki. Puszczają wystarczająco dużo soku, żeby ciasto dobrze związało, ale przy okazji nie wyschło na wiór.
SKŁADNIKI:
2/3 szklanki poppingu z amarantusa
szklanka mąki orkiszowej razowej
szklana mąki pszennej białej
2/3 szklanki wiórków kokosowych
łyżeczka cynamonu
1/4 szklanki brązowego cukru
1/4 szklanki wody
1/4 szklanki oleju kokosowego rafinowanego
kilka śliwek
jabłko
gruszka
łyżka cukru do posypania owoców
łyżka cukru do posypania owoców
Wszystkie składniki oprócz owoców wymieszaj i zagnieć z nich ciasto, nie przejmuj się jeśli nie będzie zbyt zwarte, sok, który owoce puszczą podczas pieczenia sobie z tym poradzi. Wylep nim foremkę na tartę, nie zapomnij o brzegach. Na cieście ułóż pokrojone na kawałki owoce, posyp je łyżką brązowego cukru i wstaw ciasto do piekarnika. Piecz w 200 stopniach aż się zarumieni (ok. 20-30).
1 Comment
Wygląda bardzo apetycznie! 🙂