Jak się czujecie w Nowym Roku? Przejedzeni po świętach? Ja niestety tak. Postanowiłam odtruć się nieco kaszą jaglaną. Tym razem zamiast dodać ją do zupy, postanowiłam upiec z niej sernik. Skorzystałam w przepisu wegAnki, dodałam kilka zmian i dziś zajadam się najpyszniejszym daniem do jakiego można przemycić tą wspaniałą kaszę.
SKŁADNIKI:
1,5 szklanki kaszy jaglanej
3 szklanki wybranego mleka (u mnie głównie sojowe)
puszka mleka kokosowego
5 małych gruszek
5 suszonych daktyli
0,5 szklanki wiórków kokosowych
2 łyżki oleju kokosowego
łyżka domowego ekstraktu z wanilii
4 łyżki soku z cytryny
3 łyżki cukru trzcinowego lub innego słodzidła
Kaszę jaglaną gotujemy na mleku do czasu, aż wchłonie cały płyn. Gruszki obieramy i dusimy razem z daktylami. Gdy owoce zmiękną, miksujemy je na mus. Ugotowaną i przestudzoną kaszę miksujemy z mlekiem kokosowym, wanilią, cukrem, sokiem z cytryny i olejem kokosowym. Na końcu dodajemy wiórki kokosowe. Gotową masę jaglaną przekładamy do foremki wcześniej wysmarowanej olejem i wysypanej wiórkami kokosowymi. W masę jaglaną niezbyt dokładnie wkręcamy mus gruszkowy, całość posypujemy wiórkami kokosowymi i pieczemy 50-60 minut w temperaturze 180 stopni.
Podziel się
8 komentarzy
jak apetycznie wygląda…!
Brzmi i wygląda wspaniale!
Niebanalny, zdrowy i na pewno smakowity 😉 Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
Wygląda cudownie !! Ja bym go jeszcze polała gorzką czekoladą, choć taki naturalny na pewno smakuje znakomicie 😉
Nie jest to najgorszy pomysł:)
Mmm, wygląda smakowicie 🙂
Właśnie upiekłam, sernik smakuje jak kaszka manna – jak na tyle pracy nie polecam… prawdziwy sernik niestety wygrywa.
Kasza jaglana wymaga sporej ilości dodatków, które zamaskują jej smak. Może czegoś zabrakło?