Minęły już prawie trzy miesiące codziennego picia green smoothie. W tym czasie udało mi się zmiksować całe mnóstwo pysznych koktajli. Popełniłam też kilka wpadek. Pomyślałam, że wszystkie swoje patenty i przemyślenia zbiorę w jednym poście. Może dzięki moim radom grono green smoothierów powiększy się choć o jedną osobę.
Miksuj!
Dla przypomnienia napiszę, że wszystkie składniki green smoothie należy zmiksować blenderem. Nie używamy do tego celu sokowirówki. Jeżeli nie macie blendera kielichowego, przydatny będzie blender ręczny i wysoki szklany dzbanek. Im wyższy i węższy tym lepiej. Miksowanie green smoothie w misce raczej się nie uda.
W pierwszej kolejności miksujemy zieleninę z wodą. Dopiero później dodajemy owoce.
Uważaj na melony!
Nie łącz melona galia i sałaty. Twój smoothie będzie smakował jak mizeria w płynie. Jeśli chcesz dodać melona do smoothie, wybieraj słodsze odmiany lub zadbaj o towarzystwo innych słodkich owoców. 
Przemyt
Są osoby, które panicznie boją się zieleniny. Według nich sałata jest tylko dla królików. Poczęstowanie takiej osoby green smoothie raczej skończyło by się uprzejmą odmową (albo i nieuprzejmą). Jeśli bardzo zależy nam na nawróceniu takiej osoby, konieczny będzie przemyt. Zieleninę najlepiej przemycać pod przykrywką z owoców jagodowych. Ani smak, ani kolor koktajlu nie zdradzi, że zawiera szpinak czy sałatę.
W szejkach możesz przemycać też zarodki i otręby (ale w małych ilościach), siemię lniane lub chia seeds.
Składniki:
1/2 główki sałaty
2 dojrzałe banany
filiżanka jagód
2 suszone śliwki



Smoothie do pracy
W związku z tym, że niemąż zaczyna dzień trochę wcześniej niż ja, picie koktajli uskuteczniamy wieczorami. Ale chcemy więcej 😀 Wysłałam więc mężczyznę do sklepu w poszukiwaniu sporych szklanych butelek, w których można by zabrać green smoothie na wynos. Wybór padł na półlitrowe Frugo, którego butelka okazała się dla nas cenniejsza niż napój:) Teraz miksując wieczorem smoothie, przygotowujemy od razu drugą porcję, którą rozlewamy do butelek i chowamy na noc do lodówki. Rano pakujemy butle w plecaki i ruszamy w drogę.


Zadbaj o różnorodność

Pamiętaj, że zielone koktajle muszą być różnorodne. Zasada ta tyczy się nie tylko owoców, ale też zieleniny. Używaj na przemian sałaty, szpinaku, natki pietruszki, selera naciowego, jarmużu, młodej zbożowej trawki, mniszka lekarskiego, kiełków lucerny, kiełków buraka liściowego itp. Możesz dodać też kilka listków mięty, melisy lub bazylii. Kiełki rzodkiewki czy brokuła raczej się nie nadarzą, podobnie kiełki roślin strączkowych.

Smoothie dla dzieci
Większość dzieci lubi wszystko co słodkie i czekoladowe. Green smoothie też może takie być. 
Składniki:
garść szpinaku
dojrzały banan
dojrzała gruszka
łyżeczka kakao
łyżeczka karobu
woda kokosowa
Możesz dodać też:
mleko roślinne lub garść namoczonych i obranych migdałów
mleko kokosowe/woda kokosowa/miąższ kokosa
miód/syrop/ namoczone daktyle
awokado

10 komentarzy

  1. ostatnio tylko Tu zaglądam, powód prosty, przeprowadzka i szorowanie po poprzednich właścicielach, niestety straszną chemią, środki naturalne zawiodły… jak mąż doszoruje kuchnie i wystawić będę mogła mój sprzęt zaczynam wycieczkę po krainie Smoothie 🙂

  2. Ja pije smoothies od ponad roku raz lub dwa razy dziennie. Nie wyobrazam sobie zycia bez nich:-) Czytalam gdzies, zeby nie dodawac do koktajli melonow i jesc je tylko solo – nie pamietam dlaczego, ale w wiecej niz jednym zrodle znalazlam takie info.

  3. pierwszy drink wygląda jak cola a na widok tego zielonego zaczęły mi się robić smaki!

  4. A dlaczego nie można używać sokowirówki? Wczoraj przygotowałam w sokowirówce moje drugie w życiu green smoothie- wyszło bardzo smaczne i już szykowałam się na więcej! A tu taka wiadomość! Czy może jest mimo wszystko jakiś pożytek z takiego smoothie?

    • Zielona wśród ludzi Reply

      Jeżeli używasz sokowirówki, pozbawiasz swój sok błonnika. Otrzymujesz sok, o dużej zawartości łatwo przyswajalnych witamin, ale też cukru. To może spowodować niebezpieczne skoki poziomu cukry we krwi. Robiąc smoothie przy pomocy blendera/miksera otrzymujesz smoothie, które ma witaminy, cukier, ale też błonnik. Dzięki temu możesz się nim najeść, a zmiany poziomu cukru we krwi będą łagodniejsze.

    • Hmmm, tyle że cały syf z pędzonych warzyw też wypijasz, a dzięki wyciskarce/sokowirówce/ jednak miazsz zawierający shit idzie na kompost, a nie do żołądka. To ja już wolę bez błonnika, który sobie zapewnię w inny sposób.
      Pozdrawiam

    • Zielona wśród ludzi Reply

      dr Małgorzata Desmond (której opinii ufam) powiedziała kiedyś, że korzyści z jedzenia nawet konwencjonalnie uprawianych warzyw przewyższają negatywne skutki spożywania wszystkich dodatków w nich zawartych. Co czuję teraz na sobie zresztą. I z tego co wiem, najwięcej syfu kumuluje się zazwyczaj w korzeniach roślin, nie w liściach (chyba, że są pryskane, to już gorzej). Na szczęście w sezonie mam dostęp do ekologicznych liści.

      Skąd pochodzi teoria, że cały syf zostaje w miąższu? Chętnie więcej coś na ten temat poczytam.

  5. Dlaczego najpierw rozdrobnić zieleninkę z wodą a potem dodać resztę produktów? Zawsze wrzucam wszystko, zalewam wodą i dopiero wtedy rozdrabniam. Ja do swoich smoothie dodaję jeszcze imbir i kurkumę.

    • Zielona wśród ludzi Reply

      Dlatego, że słabsze blendery (ręczne) mogą sobie nie poradzić z rozdrobieniem zieleniny i owoców jednocześnie. Szczególnie jeśli jest to jarmuż albo pietruszka.

    • Dziękuję za tak szybką odpowiedź 🙂
      Myślałam, ze chodzi o wartości odżywcze a okazuje się, że to kwestia techniczna 🙂 Na szczęście póki co nie muszę się o to martwić ponieważ używam kielichowego, który ma minimum 20 lat a działa lepiej niż "współczesne".
      Pozdrawiam serdecznie

Write A Comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.