Według danych Federacji Polskich Banków Żywności Polacy wyrzucają około 9 milionów ton żywności rocznie. W skali światowej marnuje się od 30% do 50% żywności, podczas gdy co siódmy człowiek głoduje. Wyrzucanie jedzenia to nie tylko ogromne marnotrawstwo pieniędzy, to przede wszystkim zmarnowana woda, energia, tony dwutlenku węgla niepotrzebnie wyemitowane do atmosfery. Czy da się zrobić coś, żeby zapobiec takiemu marnowaniu zasobów Ziemi? Oczywiście, że tak. Wystarczy przestrzegać kilku zasad i uważnie zwracać uwagę na to, co się kupuje. Na stronie www.ekonomiagastronomia.nk.com.pl  kilka pomocnych wskazówek. Pozwolę sobie zacytować:

Najważniejsze zasady „Ekonomii gastronomii”:

  • Planujcie posiłki z wyprzedzeniem
  • Kupujcie mądrze i oszczędnie
  • Nie marnujcie jedzenia
  • Zapełnijcie spiżarnię, żeby zawsze mieć w domu składniki posiłku
  • Róbcie dwa lub trzy posiłki z jednego
  • Dokonujcie najlepszych wyborów na zakupach
  • Z inwencją zamieniajcie resztki w nowe, ekscytujące dania
  • Zamrażajcie i przechowujcie jedzenie, żeby starczyło Wam na dłużej
Do powyższych zasad dodałabym od siebie jeszcze jedną – utrzymuj porządek w kuchennych szafkach i lodówce. Czy zdarzyło Wam się kiedyś zapomnieć o pomidorze schowanym za dużym słoikiem w lodówce? A kiedy go znaleźliście był już zielony, prawda? A ile razy zdarzyło Wam się, że opakowanie łuskanych orzechów zapodziało się gdzieś w głębi szafki, a kiedy się znalazło orzechy były już zjełczałe? Albo zagubiona gdzieś na dnie szafki mąką była już zwietrzała i nie nadawała się do użytku. A może przynieśliście ze sklepu ryż lub mąkę, w której zagnieździły się mole spożywcze i szybko skolonizowały całą kuchnię? Myślę, że co najmniej jeden z tych przypadków przytrafił się każdemu z nas. Ale jest na to rada. Wystarczy co jakiś czas przeglądać zawartość lodówki, spiżarni i innych kuchennych zakamarków, znalezione resztki wykorzystywać do przygotowywania codziennych posiłków, a produkty, których używamy rzadko (np. mąki, kasze i inne sypie produkty) przechowywać w szklanych słoikach.

A teraz pokaże Wam, co można zrobić z trzech z dwunastu najczęściej wyrzucanych produktów.

Zapiekanka ziemniaczana z warzywami

Składniki:
6 ziemniaków
450g zielonej fasolki szparagowej
szklanka ugotowanego bobu
2 marchewki
filiżanka soku pomidorowego
40 g tartego sera żółtego
chlust oliwy z oliwek
czosnek kolorowy*, cebula suszona*, papryka słodka, pietruszka suszona, koperek suszony, kminek, świeżo mielony czarny pieprz,  majeranek, kurkuma, kolendra mielona, oregano, rozmaryn, bazylia, tymianek

Przekrojone na pół ziemniaki gotujemy na parze ok. 10-15 minut (wystarczy, że będą półtwarde). Fasolkę szparagową i pokrojoną w krążki marchewkę gotujemy w drugim garnku (najlepiej na parze) również ok. 10-15 minut. Bób gotujemy oddzielnie z odrobiną soli, najlepiej również na półtwardo. Podgotowane ziemniaki kroimy w plasterki wykładamy do żaroodpornego naczynia, polewamy oliwą i przyprawiamy kolorowym czosnkiem, suszoną cebulą, papryką słodką, suszona pietruszką, suszonym koperkiem, kminkiem, świeżo mielonym czarnym pieprzem, majerankiem, kolendrą mieloną i szczyptą kurkumy. Ziemniaki mieszamy z przyprawami. Na ziemniakach układamy obrany z łupinek bób. Ugotowaną fasolkę i marchewkę mieszamy z odrobiną czosnku, cebuli, oregano, papryki, bazylii, tymianku, rozmarynu i pieprzu. Warzywa wykładamy do naczynia. Zapiekankę równomiernie polewamy pomidorowym sokiem i posypujemy tartym serem (można  wykorzystać podeschnięte resztki z lodówki). Zapiekankę pieczemy w temperaturze 180 stopni Celsjusza przez ok 25 minut.

*przyprawy nie konserwowane dwutlenkiem siarki

Na koniec mały bonus. Chcę Wam pokazać, co można zrobić z uschniętych resztek chleba. Jako, że chleb jest na pierwszym miejscu wśród najczęściej wyrzucanych produktów, myślę, że warto o tym wspomnieć. Przez chwilę zastanawiałam się, dlaczego Polacy wyrzucają tak dużo chleba i doszłam do dwóch wniosków. Po pierwsze może to się wiązać z tym, że kupujemy pieczywo złej jakości. Chleb nafaszerowany środkami utrzymującymi wilgoć nie jest w stanie wyschnąć, od razu pleśnieje. Po drugie, może się to wiązać z tym, że pieczywo jest źle przechowywane. Szczelnie zamknięte lub zawinięte w foliowy worek również pleśnieje zamiast schnąć. A przecież z zielonego chleba nic już nie będzie, a z suchego da się jeszcze coś zrobić. Teraz pokarzę Wam co.

Tymiankowe grzanki do zupy

Składniki:
kawałek suchego chleba lub bułki
suszony tymianek
ząbek czosnku
oliwa z oliwek
Pieczywo kroimy w kostkę. Na patelnię wlewamy oliwę, dodajemy suszony tymianek,czosnek obieramy, kroimy na pół i wrzucamy na patelnię. Przyprawy podsmażamy chwilę, aż oddadzą aromat oliwie. Następnie wrzucamy pokrojone pieczywo i smażymy na złoto. Grzanki podajemy np. z buraczkową zupą-krem inspirowaną tym przepisem.
Na koniec pochwalę się jeszcze, że ta pierwsza z lewej „dupka” pochodzi z domowego chleba mojego autorstwa 🙂
Post dodaję do durszlakowej akcji Ekonomia gastronomia.

Write A Comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.