Klaudyna Hebda olejki eteryczne odstraszające komary i kleszcze

„Kocham przyrodę, po prostu nie chcę żeby na mnie właziła”. 

Takie słowa wypowiedział podobno Woody Allen i muszę przyznać, że bardzo trafnie ujął w nim mój stosunek do wszelkich insektów. Gdybym mogła wybrać sobie jaką supermoc chciałabym posiadać, zaraz po zdolności do teleportacji, wybrałabym umiejętność odstraszania owadów (zwłaszcza komarów i ciem).

Niestety sklepu z supermocami jeszcze nie znalazłam, muszę więc chronić się przed insektami przy użyciu innych sposobów. W zeszłym roku postanowiłam sprawdzić jak z odstraszaniem komarów i kleszczy radzą sobie olejki eteryczne. 

Opinie o tej metodzie ochrony czytałam bardzo różne, mimo to postanowiłam na własnej skórze przekonać się czy inwestycja w naturalne i niestety nietanie środki ochrony ma sens.

W sklepie Klaudyny Hebdy zakupiłam spray odstraszający kleszcze (w tym roku zastąpiła go chyba Mieszanka spacerowa), świeczkę włóczykija i mieszankę olejków eterycznych odstraszających komary. 

Cały zestaw testowałam intensywnie podczas urlopu na Mazurach, Suwalszczyźnie i w Biebrzańskim Parku Narodowym. W żadnym z tych miejsc komarów i kleszczy niestety nie brakuje.

Moje wnioski po testach są następujące: 

  • Spray na kleszcze dobrze odstrasza komary, pod warunkiem, że jest równomiernie rozprowadzony na całym obszarze ciała (ubraniu). Czy odstrasza kleszcze trudno mi powiedzieć, bo ja w całym swoim życiu widziałam tylko jednego kleszcza i nawet po przedzieraniu się przez najdziksze chaszcze bez żadnej ochrony, nie mam z nimi problemów. Trudno mi więc ocenić efekt przed i po. 
  • Po użyciu sprayu na kleszcze, komary wciąż na mnie siadały, ale raczej nie gryzły.
  • Świeczka włóczykija doskonale sprawdza się przy ognisku lub postawiona przy otwartym oknie, dzięki niej komary po zmroku w ogóle mnie nie zaczepiały. 
  • Dzięki temu, że świeczka jest spakowana w słoik z nakrętką, bardzo sprawdza się w podróży, łatwo przewieźć ją z miejsca w miejsce. 
  • Z mieszanki olejków odstraszających komary można skorzystać na różne sposoby. Można z niej zrobić spray, można też rozpalić „kominek” do olejków eterycznych z ta mieszanką i postawić go przy otwartym oknie. Mieszanki można użyć też do produkcji własnej świeczki. 

 Warto jednak pamiętać, że: 

  • Olejki eteryczne szybko się utleniają, żeby zapewnić sobie skuteczną ochronę przed insektami trzeba je często reaplikować (mniej więcej co 2 godziny).
  • Wszystkie trzy produkty, które testowałam bazują na tych samych olejkach eterycznych, wzajemnie się uzupełniając. Wszystkie produkty pachną bardzo intensywnie (głównie cytrusowo), jeśli ta nuta zapachowa nie przypadnie Ci do gustu, prawdopodobnie nie będziesz w stanie ich używać.
  • Ani spray na kleszcze, ani mieszanka olejków odstraszająca komary nie nadaje się do stosowania bezpośrednio na skórę (podobnie jak większość tego typu preparatów), olejki można nakładać tylko na ubranie! To jest bardzo ważne zwłaszcza w słoneczne dni, cytrusowe olejki eteryczne są fotouczulające, mogą powodować przebarwienia na skórze.
  • Olejki eteryczne w tych produktach są tak stężone, że mogą wywoływać silne reakcje alergiczne (u mnie tak się niestety stało dwa razy: kiedy przesadziłam z ilością sprayu na bluzie i kiedy odpaliłam świeczkę w pomieszczeniu z zamkniętymi oknami). Wszystkie preparaty należy stosować tylko na zewnątrz, łącznie ze świeczką, którą najlepiej postawić na zewnętrznym parapecie jeśli chcemy ochronić pomieszczenie przed nalotem komarów.
  • Każdy z nas ma inną „siłę przyciągania” owadów, do niektórych lecą jak szalone, a inni przechodzą przez las praktycznie niezauważeni. To w dużej mierze zależy od tego jak intensywnie się pocimy, jaki zapach wydzielamy oraz jakich kosmetyków używamy (im silniej pachną tym gorzej). Olejki eteryczne jako zabezpieczenie przed komarami i kleszczami nie sprawdzi się u każdego. Wyjątkowo łakome dla komarów kąski potrzebują zazwyczaj silniejszej ochrony.

Podsumowując 

Z wszystkich produktów jestem bardzo zadowolona, ale tak jak wspominałam, kleszcze mnie chyba nie lubią, a komary raczej umiarkowanie. Na ogniskach, grillach i innych posiadówkach na świeżym powietrzu najbardziej przydaje mi się świeczka. W jeden sezon zużyłam pół słoiczka i podczas tegorocznego urlopu też zamierzam z niej korzystać. Natomiast dla mojego męża będę szukać innej formy ochrony, bo jego „siła przyciągania” insektów jest zdecydowanie większa niż moja.
Niestety nie zauważyłam, żeby olejki eteryczne działały na muchy, meszki, strzyżaki czy jusznicę deszczową (nazywaną muchą końską, bakiem czy gzem), które najbardziej dokuczają mi podczas letnich mikrowypraw do lasu. Żeby uchronić się przed ukąszeniami tego typu owadów, trzeba wytoczyć zdecydowanie cięższe działa.

Write A Comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.