Raz na jakiś czas staram się przeglądać moje zapasy półproduktów kosmetycznych i wyławiać to, co niebezpiecznie zbliża się do końca daty przydatności. To mnie zawsze mobilizuje, żeby w końcu wykorzystać dany półprodukt do końca i przy okazji stworzyć dla siebie coś miłego. Tym razem zabrałam się za luksusowy olejek do ciała.
Latem pokazywała Wam jak i czym można podkręcić działanie gotowego balsamu do ciała, ta mikstura to mój prawdziwy hit na lato. Jednak zimą (a ta niestety jeszcze trwa:/) ten balsam nie wystarcza, wchłania się błyskawicznie i nie daje suchej skórze wystarczającego nawilżenia i natłuszczenia. Dlatego właśnie powstał ten olejek:)
Do bazowego oleju dodałam:
- kwas alfa-liponowy, bo nie tylko twarzy należą się antyoksydanty
- witaminę E, która dobrze współpracuje z wyżej wymienionym kwasem, a przy okazji zabezpiecza olej przed szybkim jełczeniem
- macerat z morszczynu, który wykazuje działanie antycellulitowe
- olejki eteryczne: jaśminowy, bergamotkowy i pomarańczowy, który również wykazuje działanie antycellulitowe
SKŁADNIKI:
2 ml kwasa alfa-liponowego
0,5 ml witaminy E
15 ml maceratu z morszczynu
37 ml oleju bazowego (np. z pestek winogron, oleju ze słodkich migdałów, kokosowego lub jakiejś mieszanki drogeryjnej)
kilka kropel olejków eterycznych
Wszystkie składniki wymieszaj i przelej do czystej buteleczki. Olej nakładaj tylko na mokrą po kąpieli skórę! Wsmaruj go dokładnie! Aby podkręcić antycellulitowe działanie olejku, przed kąpielą wykonaj szczotkowanie ciała (na sucho).
Wszystkie składniki kupiłam na zrobsobiekrem.pl, ale jeśli nie chcecie tam zamawiać, to wszystko znajdziecie też w aptece. Przy czym macerat z morszczynu trzeba będzie sobie wykonać samodzielnie z suszonego ziela, a kwas alfa-liponowy i witaminę E wycisnąć z kapsułki.
W recepturze specjalnie nie podałam dokładnej ilości olejków eterycznych, bo każda skóra ma na nie inną tolerancję. Właściwe stężenie musicie dobrać sami zaczynając od bardzo niewielkich ilości.
UWAGA: olejek eteryczny z pomarańczy i bergamotki nałożony na skórę przed wyjściem na słońce może powodować przebarwienia. Zimą to nie jest problem, bo słońca praktycznie nie ma, a skóra ciała osłonięta jest ubraniem, ale jeśli planujecie stosować podobny olejek również latem wybierzcie inne olejki eteryczne!
8 komentarzy
Szczotkujesz ciało tą szczotką, która jest na zdjęciu? Jak ją oceniasz? I gdzie kupiłaś?
Tak, szczotkuję. Mam ją już kilka lat i jest wciąż w bardzo dobrym stanie. Kupiłam ją w The Body Shop.
chętnie wypróbuję bo ostatnio moja cera jest bardzo nieładna…
u mnie też jakoś niezbyt ładna… chyba to wiosenne przeciążenie i dlatego tak wychodzi wszystko
Hej, Kwasu w jakiej formie używasz? Ja mam proszek z zsk i nie chce mi sie w niczym rozpuścić. Część stron mówi żeby rozpuszczać w oleju cześć w wodzie, a mój zawsze tworzy grudkę która nawet po rozbiciu jest totalnie nierozpuszczalna
Ja mam ten sam kwas i faktycznie rozpuszcza się fatalnie. czasem delikatnie podgrzewam olej, a czasami tylko intensywnie mieszam i czekam, aż raczy się rozpuścić 🙂
Mi normalnie zostają takie farfocle ,nawet po intensywnym mieszaniu. Czyli generalnie rozpuszczasz w oleju? Może tak pokombinuje a następnym razem kupie taki w liposomach, ponoć jest mniej upierdliwy 😉
No tak, w oleju.
W liposomach nie miałam nigdy, ale to faktycznie może być dobra opcja.
Teraz przyszło mi do głowy, że może w gotowym kremie/balsamie rozpuszczałby się lepiej.