Odkąd prowadzę bloga szukam idealnego sposobu na pranie białych rzeczy. Takiego, który:
- będzie przyjazny środowisku
- nie będzie szkodził pralce
- nie będzie powodował szarzenia białych ubrań.
Z tym ostatnim punktem mam największe problemy. Moje pranie może (a nawet już teraz musi) nie pachnąć, może być twarde i szorstkie (ręczniki), ale zszarzałych białych bluzek nie zdzierżę. Jak się pewnie domyślacie, pranie w orzechach piorących czy płatkach mydlanych zakończyło się katastrofą. Testowałam też proszek Białego Jelenia, który do kolorów sprawdza się całkiem dobrze, niestety z bielą sobie nie radzi.
Kolejnym testom poddałam dwa „eko” proszki: ten od Klareko (kupiłam go na wagę z poznańskim BIOrę) i proszek marki Frosh, Jak wypadły w testach?
źródło: klareko.com |
Klareko, Bieluchny proszek do prania
SKŁAD: Węglan sodu, nadwęglan sodu <30%, chlorek sodu, siarczan magnezu, tetraboran sodu, karboksymetyloceluloza, cytrynian sodu, TAED, metakrzemian sodu, naturalne olejki eteryczne
CENA: 33 zł/kg (30 prań)
OPAKOWANIE: Można go kupić na wagę do własnego słoika (np. w poznańskim sklepie BIOrę) lub w kartonowym opakowaniu
DZIAŁANIE: W moim odczuciu niesatysfakcjonujące. Nie chcecie wiedzieć w jaką szarą kupkę nieszczęścia zamienił się mój biały stanik po praniu w tym proszku. Z białymi bluzkami czy skarpetkami sobie zdecydowanie nie radzi, zużywam go do prania pościeli i ręczników.
Dużym minusem jest też jego słaba dostępność no i cena, te 30 prań to moim zdaniem jest naciągane, szczególnie z poznańską twardą wodą. Zapach olejków eterycznych nie utrzymuje się na praniu, ale na to nawet nie liczyłam, wiem jak szybko wietrzeją.
Bardzo żałuję, że się u mnie nie sprawdził. Ten proszek miał być dla mnie takim trochę testem, czy warto w ogóle zamawiać półprodukty do zrobienia własnego proszku. Muszę przyznać, że się zraziłam do „domowych” mieszanek.
Frosh, Proszek do białego CITRUS
SKŁAD: 15-30% zeolity, związki wybielające na bazie tlenu, 5-15% niejonowe środki powierzchniowo czynne, <5% mydło, enzymy, rozjaśniacze optyczne, kompozycje zapachowe. Pozostałe składniki: olejek cytrusowy, inhibitor szarzenia (CMC), środki chroniące przed korozją (krzemiany).
CENA: ok. 15 zł/ kg (18 prań)
OPAKOWANIE: Karton
DZIAŁANIE: Frosh radzi sobie z białymi ubraniami znacznie lepiej niż Klareko, choć też nie jest idealny. Ze wspomnianym wyżej stanikiem również sobie nie poradził, natomiast białe skarpetki dopiera na przyzwoitym poziomie.
Niestety jego skład budzi we mnie wątpliwości. O zeolitach niepokojąco pisała Joanna, czym dokładnie jest ten inhibitor szarzenia z Googla nie udało mi się dowiedzieć. Nie potrafię się też w żaden sposób wypowiedzieć o rozjaśniaczach optycznych. Im dłuższy skład tym niestety trudniej go przeanalizować.
Mimo tych dwóch rozczarowań wciąż wierzę, że znajdę idealny i przyjazny środowisku sposób na białe pranie. Może coś mi podpowiecie? Co u was się najlepiej sprawdza?
4 komentarze
Osobiście robię sama proszek do prania. Też miałam problem z szarością, ale ostatnio stosuję proszek z przepisu:
https://dziecisawazne.pl/7-przepisow-na-proszki-do-prania-takze-pieluch-wielorazowych-i-plyny-do-plukania/
I jestem bardzo zadowolona. Można też namoczyć białe w ciuchy w sodzie oczyszczonej albo w nadwęglanie sodu. Moim białym ubraniom to pomogło. Pozdrawiam serdecznie! Natalia
Ja po moczeniu czy dodawaniu sody do prania nie widziałam żadnej różnicy, ale mocy nadwęglanu sporo czytałam i chyba dam mu jeszcze szansę.
Nigdy nie robiłam samodzielne proszku do prania.
A jak to możliwe że szarzeją ubrania? Pierzesz wszystkie kolory razem?