Jestem wielką fanką dawania przeżyć w ramach prezentów, wspominałam o tym nie raz. Najbardziej lubię wybierać takie doświadczenia, które pozwalają spędzić trochę wartościowego czasu z obdarowywaną osobą. Nie dość, że dają nam wspólne wspomnienia (o tym dlaczego warto tworzyć sobie fajne wspomnienia przeczytacie TU), to jeszcze są okazją do spróbowania/nauczenia się czegoś nowego (o korzyściach płynących z próbowania nowych rzeczy pisałam TU) i przy okazji chronią nas przed wydaniem pieniędzy na przedmioty, których ta osoba i tak zapewne nie potrzebuje. Nie zagracamy jej domu i nie wspieramy konsumpcjonizmu. No same wygrane!
Gdybym dziś miała obdarować jakąś kobietę, wybrałabym:
Sama jestem zaskoczona, bo nie mam zbyt dobrych wspomnień z zajęć ceramicznych ze studiów. Jednak ostatnio moje nastawienie do grzebania w glinie się zmieniło, a to za sprawą warsztatów, które dostaliśmy z mężem w prezencie ślubnym. Na razie byliśmy na pierwszej części, przed nami jeszcze szkliwienie, ale już mogę powiedzieć, że moje złe wspomnienia ze szkoły zastąpiłam fajnym doświadczeniem z warsztatów. Na takich warsztatach można też własnoręcznie wykonać dla kogoś prezent: talerz na ciasto, czarkę do herbaty, wazon,wisiorek czy komplet naczyń do domku dla lalek. Co wam się tylko wymarzy.
My byliśmy na warsztatach w Glinianej Kuli w Poznaniu, ale takie warsztaty odbywają się też w wielu innych miastach.
2. Voucher na tworzenie własnych perfum
Będę się powtarzać, bo polecałam Wam już wizytę w Mo61 kilka lat temu, ale wciąż uważam, że to bardzo fajne doświadczenie. Zwłaszcza dla osoby, która ma nietypowe preferencje zapachowe. Ja na przykład długo nie mogłam znaleźć niesłodkich perfum o wyraźnym zapachu jaśminu. Musiałam je zrobić sama, właśnie przy pomocy specjalistów z Mo61. Mam je od kilku lat i kocham je niezmiennie, mimo, że mają tylko trzy składniki.
3. Warsztaty tworzenia kosmetyków naturalnych
W tym zestawieniu nie mogłam oczywiście pominąć mojego ulubionego typu warsztatów😀, które sama prowadzę. Waszej uwadze polecam szczególnie najbliższe warsztaty, które odbędą się w Poznaniu i Warszawie, podczas których będziemy robić kosmetyki z którymi ja się nie rozstaję od sierpnia zeszłego roku (szampon w kostce, dezodorant w kremie i łagodną, wielofunkcyjną emulsję myjącą). Szczegóły znajdziecie TU, zapisy kończą się 8 marca!
4. Indywidualny kurs makijażu
To jest taki prezent, który sama chciałabym dostać😀 Totalnie nie potrafię się malować, a kilka razy w roku taka umiejętność by mi się przydała. O takie kursy w okolicach Poznania można pytać na przykład Dominikę.
5. Kurs masażu twarzy
Masaż twarzy to niezbędny element profilaktyki przeciwstażeniowej twarzy, powtarzam to na warsztatach od lat. Na YouTubie można znaleźć mnóstwo tutoriali, ale najlepiej uczyć się od specjalisty. W Poznaniu o tego typu kursy można pytać w moim ulubionym miejskim SPA –Regeneracja.
6. Kurs kodowania lub tworzenia własnych fontów
Nauka kodowania to bardzo dobre wyzwanie dla mózgu. A takie wyzwania powodują, że nasz mózg starzeje się wolniej i dłużej pozostaje sprawny. Kodowania uczyłam się już kilka razy w życiu, gdybym chciała zrobić to jeszcze raz, poszłabym na warsztaty do Agi i zabrała ze sobą koleżankę.
Jak dobrze traficie, to Aga prowadzi też warsztaty tworzenia własnego fontu na podstawie pisma ręcznego.
7. Kurs rękodzieła
Długo uważałam, że jestem totalnie beznadziejna we wszystkich manualnych aktywnościach. Zawsze znacznie lepiej radziłam sobie z pikselami. Ale po udanych warsztatach ceramicznym mam ochotę na więcej. Jak patrzę na cuda jakie powstają na warsztatach w Teksturze (kwietniki!) lub makatki robione przez Inuinkę, chce nauczyć się robić takie rzeczy.
8. Floating
To doświadczenie, którego chciałabym spróbować od dawna. Polecane dla wszystkich zmęczonych, zestresowanych i borykających się z bólami kręgosłupa. Polega na leżeniu (unoszeniu się) na bardzo słonej wodzie w kapsule, która odcina was od wszystkich bodźców i pozwala się zrelaksować. Takie kapsuły znajdziecie bez problemu w każdym większym mieście.