Przedstawiam kolejną porcję prezentowych inspiracji dla naturalnie zakręconych. Umieściłam w niej rzeczy, które przetestowałam i polecić mogę z całego serca. Podobnie jak rok temu pomysły podzieliłam na kategorie, w każdej kategorii znajdziecie prezent zero waste friendly, czyli taki, który możecie zrobić sami lub taki, który jest niematerialny. Na bloga wróciła też zakładka z pomysłami na prezenty DIY z poprzednich lat. Mam nadzieję, że w tym roku uda mi się ją nieco odświeżyć.
Domowe spa & relaks – prezenty dla przepracowanych
1. Poduszka na oczy z lawendą przyda się osobom, które dużo czasu spędzają przed komputerem i mają problem ze zmęczeniem oczu. Ja korzystam z niej podczas savasany, bardzo pomaga mi odprężyć mięśnie oczu podczas praktyki jogi.
2. Herbaty od Essences mają bardzo ciekawe składy i pięknie prezentują się we wszystkich szklankach i dzbankach dzięki zawartości suszonych kwiatów. Polecam Wam też klitorię ternateńską, która przyda się wszystkim nerwusom.
3. Zestaw olejków eterycznych (nie zapachowych!) i ultradźwiękowy dyfuzor (lub nawilżacz powietrza) to idealny prezent dla miłośników aromaterapii, szczególnie tych, których dopada zimowa chandra i/lub mają problemy z układem oddechowym. Ja zimą najchętniej rozpylam leśne zapachy (sosna, jodła i eukaliptus).
4. Balsam brązujący do twarzy i ciała Mokosh (pisałam o nim TU) dla wszystkich stęsknionych za skórą muśniętą słońcem i dla miłośników zapachu pomarańczy i cynamonu w kosmetykach.
5. Abonament na aplikację Calm dla osób stawiających pierwsze kroki w medytacji. Ja na razie testuję wersję darmową, ale kusi mnie dostęp do pełnej oferty.
6. Opaska na oczy do spania, dla wszystkich śpiących w weekendy do południa (to ja to ja).
7. Mata do jogi z naturalnego kauczuku. Jest niezawodna, nie ma opcji, żeby się na niej poślizgnąć. No i jest dłuższa niż standardowe maty, co jest super wygodne. Najlepsza mata jaką miałam.
Dla mikropodróżników
1. Butelka termiczna rozgrzeje zimą i schłodzi latem. Niezbędna dla osób, które ruszają się z domu nawet w najgorszy mróz (zachęca, nie jest wcale tak źle). Pisałam o niej tutaj. Wciąż ją uwielbiam.
2. Mały notes dla kolekcjonerów pieczątek z górskich schronisk i wszelkich atrakcji turystycznych. Mi zamiłowanie do zbierania pieczątek zostało jeszcze z dzieciństwa, wciąż lubię je zbierać. Taki notes mam zawsze w torebce lub plecaku fotograficznym.
3. Rękawiczki bez palców dla mikropodróżników, którzy dodatkowo robią zdjęcia. Są super przydatne i wygodne podczas obsługiwania lustrzanki z dużą ilością przycisków i pokręteł.
4. Plecka fotograficzny dla podróżujących fotografów, którzy zabierają ze sobą dużo sprzętu. Zamiana ciężkiej torby na jedno ramię na taki plecak to była jedna z moich lepszych decyzji zakupowych w tym roku. I jaka ulga dla kręgosłupa! Warto wybierać pasek z pasem biodrowym, by za bardzo nie obciążał barków.
5. Instrukcja obsługi lasu dla wszystkich miłośników szwendania się między drzewami i obserwacji dzikich zwierząt. Autora chyba nie trzeba Wam przedstawiać. 3 poprzednie jego książki polecałam w prezentowniku rok temu.
6. Natura leczy do najlepsza książka o shinrin-yoku jaką przeczytałam w tym roku. Bardzo Wam ją polecałam już w tym wpisie i wciąż polecać będę, bo jest naprawdę ciekawa.
7. W mikrowyprawach najtrudniejsze jest znalezienie pomysłu, gdzie się ruszyć. Miłośnicy DIY i zero waste mogą przygotować bliskim słoik aktywności z gotowymi pomysłami na małe wycieczki w okolicy miejsca ich zamieszkania. Zobaczcie jaki fajny słoik zrobiła Lisia Kita. Jak szukać takich pomysłów pisałam TU i TU.
P. S. Możecie też powalczyć o darmową wejściówkė na moje warsztaty kosmetyki naturalnej. Wystarczy, że wypełnicie tę ankietę.