Dlaczego zrezygnowałam z płynów do płukania?
– płyny zmiękczające do tkanin przyspieszają starzenie się włókien elastycznych w ubraniach. Z tego powodu spodnie czy bluzki z dodatkiem elastanu czy lycry szybciej się rozciągają i zniekształcają
– od intensywnych zapachów tego typu produktów boli mnie głowa
– nie chce, żeby zapach płynu kłócił się z zapachem moich ulubionych perfum (których używam bardzo rzadko, ale wciąż)
– zupełnie nie przeszkadzaj mi to, że moje ubrania po praniu nie pachną
– nie widzę potrzeby, żeby wydawać pieniądze na produkt, który mnie tylko denerwuje
– nie chcę wylewać kolejnej porcji zanieczyszczeń w kanał (tym bardziej, że poległam w kwestii białego prania, wszystkie naturalne metody, które testowałam powodowały szarzenie białych bluzek😕 może macie dla mnie jakieś rady?)
Z niestosowaniem płynu do płukania jest tylko jeden problem…. ręczniki.
Tak, ręczniki prane bez płynu do płukania są szorstkie i w niczym nie przypominają tych super miękkich i puszystych jakie czasem można spotkać w hotelach. Nie bez znaczenia jest na pewno materiał z którego są wykonane oraz twardość wody w jakiej są prane. Im twardsza woda, tym będzie gorzej. Właśnie ze względu na te nieszczęsne ręczniki zgodziłam się przetestować filtr pralkowo-zmywarkowy FITaqua.
Zasada działa jest prosta, filtr montuje się pomiędzy zaworem odcinającym wodę, a wężem pralkowym i wymienia się go raz na rok. Filtr zmiękcza wodę i dzięki temu powoduje, że ubrania po praniu są bardziej miękkie. Jest jeszcze jedna zaleta takiego rozwiązania: im mniej twarda woda, tym mniej środków piorących trzeba używać do prania. W twardej wodzie wszystkie plamy dopierają się gorzej. Więc o tym jak działa filtr możecie przeczytać TU.
Jakie efekty zauważalnym po 10 miesiącach prania z filarem?
– ręczniki, które od kilku lat prane były bez żadnego środka zmiękczającego są tak samo szorstkie jak wcześniej
– nowy ręcznik, który dostałam i dołożyłam do puli najczęściej pranych zaraz po założeniu filtra wciąż jest tak samo miękki jak na początku
– nawet jeżeli nasypię do pralki o połowę mniej proszku niż zazwyczaj, ubrania są doprane i odświeżone
Filtr pralkowy może być przydatny jeśli borykacie się z bardzo twardą wodą w domu. Oprócz tego, że nieco zmiękcza pranie, to chroni pralkę czy zmywarkę przed osadzającym się kamieniem. Jest też wygodny, bo nie trzeba o nim pamiętać (jak np. o occie dodawanym do prania). Woda w Poznaniu nie jest jeszcze najgorsza i spokojnie można się obyć bez takiego filtra, ale moi rodzice mają ekstremalnie twardą wodę, która do picia jest idealna, ale powoduje duże problemy z dopieraniem ubrań oraz skraca żywotność wszystkich urządzeń z powodu kamienia 😕 U nich na pewno taki filtr sprawdziłby się świetnie. Jeśli miałabym kupić drugi taki filtr to właśnie dla nich.
1 Comment
cos w tym musi byc 🙂