Producenci kosmetyków bardzo chcą, by kobieta potrzebowała różnych kosmetyków na różne okazje i różne problemy. I tak w drogeriach kupić możemy kremy do stóp, balsamy do dłoni, eliksiry do twarzy, kremy pod oczy, odżywki do skóry głowy, do włosów i serum na same końcówki. Konsumentki głupie jednak nie są, radzą sobie jak mogą w tym gąszczu tubek i buteleczek. Kremy do rąk wcierają we włosy, żelem pod prysznic myją skórę głowy, a oliwką potrafią czynić cuda:) Generalnie jestem jak najbardziej za tą ideą, nie ma to jak kosmetyki wielozadaniowe i przydatne nie tylko rano czy wieczorem. Dziś jednak wejdę w buty marketingowca i zaproponuję Wam kosmetyk idealny na rano, a już szczególnie w poniedziałek rano.
Mowa oczywiście o kawowym maśle do ciała, które pachnie tak samo pięknie, jak mała czarna. Co więcej, wy też będziecie pachnieć jak mała czarna. Bosko, nie za słodko i bardzo pobudzająco!
Masło kawowe zakupiłam w sklepie Blisko Natury, kusiło mnie od kiedy dowiedziałam się, że jest w ofercie. Zawsze lubiłam kosmetyki o kawowym aromacie, niestety przez bardzo długi czas nie mogłam znaleźć nić naturalnego w tym klimacie. W końcu się udało:)
Masło kawowe zawiera w składzie olejek z ziaren kawy i uwodorniony olej roślinny. W temperaturze pokojowej ma stałą konsystencję. Ja wolę mniej zwarte balsamy, dlatego przetopiłam masło z dodatkiem oleju z pestek winogron w stosunku 1:1. Na szczęście nie straciło na aromacie.
Masło kawowe wtarte w jeszcze wilgotną skórę nie tylko otuli ją ochronną warstewką, ale też pobudzi krążenie, wspomoże walkę z cellulitem i na pewno dobudzi każdego śpiocha. Ze względu na zawartość kofeiny nie powinno się stosować go wieczorem. Ale w poniedziałek rano jak najbardziej, nie uważanie?
Masło kawowe jak na roślinny tłuszcz przystało, jest kosmetykiem wielozadaniowym. Wtarte w skórę głowy pobudzi wzrost włosów, zastosowane pod oczami upora się z porannymi workami. Sprawdzi się również w roli aromatycznego balsamu do ust.
UDANEGO PONIEDZIAŁKU!
7 komentarzy
też lubię kawową przyjemność ale głównie w kubku u mnie gości 😛
kawy nie lubię i nie piję ale kosmetyki z masłem kawowym po prostu kocham 🙂
pyszności:)
brzmi smakowicie 🙂
raz robiłam peeling z kawy i ciało długo pięknie pachniało, takie masło to musi być rewelacja!
Efekt jest podobny jak po peelingu, tylko łazienka zostaje w lepszym stanie:)
Ciekawe jak się sprawdzi na mój cellulit 🙂