Biebrzański Park Narodowy odwiedziliśmy po koniec sierpnia wracając z rowerowych wojaży po Suwalszczyźnie. Tą wycieczką, pierwszy raz, po 4 latach próbowania udało nam się odhaczyć 52 punk naszego rocznego wyzwania 52 new thing challenge, które polega na próbowaniu nowych rzeczy i odwiedzaniu nowych miejsc, po jednym na każdy tydzień roku.

Nie mogę powiedzieć, żeby to była szczęśliwa 52-ka, bo wycieczka po Biebrzańskim Parku Narodowym nas mocno rozczarowała. Jest to niewątpliwie bardzo cenny przyrodniczo teren, ale niezbyt przyjazny turystom. Zwłaszcza tym, którzy oczekują, że wybierając się do parku narodowego doświadczą ciszy, głębokiego kontaktu z naturą i wędrówki po dzikich terenach.

Fort Zarzeczny
Kładka widokowa prowadząca do Kanału Rudzkiego


Spacerując po Biebrzańskim Parku Narodowym trzeba się liczyć z tym, że:

  • przez środek parku biegnie bardzo ruchliwa droga krajowa nr 65, którą słychać na bardzo dużym odcinku parku. Momentami trzeba ją nawet przekroczyć w miejscu w którym nie ma nawet przejścia dla pieszych. Odważni mogą się najwyżej rzucać pod koła samochodów.
  • południową część parku dodatkowo przecina Carska Droga zwana „Łosiostradą” – droga po której poruszają się samochody. Teoretycznie dozwolona prędkość to 50 km/h, wszędzie widać ostrzeżenia, że na tej drodze można spotkać łosia, więc lepiej zwolnić, żeby nie zrobić krzywdy sobie i zwierzęciu. Z moich obserwacji wynika, że nikt się to tych próśb nie stosuje i wszyscy zapierdalają ile fabryka dała, nie bacząc na ostrzeżenia. Na tej drodze wyznaczony jest też szlak rowerowy, co moim zdaniem jest dużym błędem. Droga jest wąska, pobocza nie ma, kierowcy są nieodpowiedzialni. To wszystko sprawia, że nie jest do bezpieczny dla rowerzystów szlak.
  • zwiedzanie parku w dużej mierze polega na jeżdżeniu po nim samochodem/rowerem (dla odważnych) i zatrzymywaniu się na bardzo krótkie odcinki pieszych szlaków. To nie jest mój ulubiony tryb zwiedzania. Jak już wyruszam na łono natury to wolę się w nie zanurzyć na dłużej.
  • większość wież widokowych rozstawionych na terenie parku jest bardzo niska, niewiele z nich widać. Najlepszy widok na Biebrzę mieliśmy z wieży zbudowanej na tyłach agroturystyki w której spaliśmy.
Ścieżka Długa Luka


Platforma widokowa na końcu ścieżki Długa Luka


Podczas pobytu w Biebrzańskim Parku Narodowym odwiedziliśmy:

  • Ścieżkę edukacyjną Gór Skobla
  • Fort Zarzeczny
  • punkt widokowy Kanał Rudzki
  • Ścieżkę „Długa Luka”
Z powyższych w zasadzie tylko „Długa Luka” zrobiła na nas wrażenie, zwiedzanie trzech pierwszych miejsc w nieustającym szumie dobiegającym z pobliskiej drogi nie było przyjemne. Próbowaliśmy też znaleźć punkt widokowy na Strękowej Górze, ale niestety nam się nie udało. Nie wypatrzyliśmy też żadnego łosia, Wigierski Park Narodowy był dla pod tym względem bardziej łaskawy:)
Łosiostrada

Być może zwiedzanie północnej części parku jest nieco przyjemniejszym doświadczeniem, trudno mi powiedzieć bo tam nie zdążyliśmy dotrzeć. Skupiliśmy się na punktach rekomendowanych przez pracowników Informacji Turystycznej działającej w siedzibie parku, którzy wysłali nas na dość bezsensowny i czasochłonny spacer do Kanału Rudzkiego, mimo, że prosiłam o rekomendacje miejsc dostępnych też samochodem.

Z naszych rozmów z pozostałymi lokatorami agro w której spaliśmy, wnioskuję, że najciekawszym sposobem na poznawanie Biebrzańskiego Parku Narodowego jest spływ kajakowy, ale my nie mieliśmy już na niego czasu. Patrząc na mapę szlaków rowerowych w okolicy, dochodzę też do wniosku, że spokojniejsze i bezpieczniejsze trasy rowerowe wytyczono poza granicami parku.
Biebrzański Park Narodowy to w większości podmokły, bagienny teren, wybierając się w te okolice warto pamiętać o:
  • spakowaniu środków odstraszających komary, jest ich tam naprawdę bardzo dużo. Moskitera na głowę to też nie będzie zły pomysł.
  • zabraniu lornetki do wypatrywania łosiów i ptaków
  • zabraniu wodoodpornych butów/kaloszy
Biebrzański Park Narodowy z powodu przecinających go dróg już jest mało komfortowy w zwiedzaniu, a istnieje zagrożenie, że będzie jeszcze gorzej😭. Ktoś wpadł na pomysł, żeby przez środek parku przeprowadzić drogę szybkiego ruchu. Jeśli taka droga faktycznie tam powstanie, możemy w zasadzie uznać, że teren parku będzie turystycznie spalony, przyroda niewątpliwie tez ucierpi. Jeśli chcecie wyrazić swój sprzeciw wobec budowy S16 przez środek parku narodowego, zachęcam do podpisania petycji.

Write A Comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.