OD WYDAWCY:
Zwierzęta, aby przeżyć muszą liczyć na swoje ciało, zmysły, spryt, swoich partnerów i członków stada, ale przede wszystkim na naukę.
Od gęsto owłosionych kotów i psów po bezwłose homary czy kałamarnice – fizykę wykorzystują wszystkie stworzenia. Węgorz zabijał kraba za pomocą prądu znacznie wcześniej, niż wynaleziono paralizator. Słoń wyczuwał niebezpieczeństwo, odbierając wibrującje poduszkami u stóp, zanim stworzono aparat słuchowy.
Jak kotu udaje się pokonać grawitację?
Dlaczego węże udają wężyce, a ssaki sikają 21 sekund?
Po co reniferom światło ultrafioletowe przy poszukiwaniu jedzenia?
To jedyna książka, dzięki której poznasz sztuczki i przekręty zwierząt oraz zrozumiesz ich zachowanie w walce o przetrwanie. Odkryj świat pełen naukowych praw i eksperymentów, o których badacze nie mieli wcześniej pojęcia.
To cudowna, mądra, dzika i naukowa podróż po świecie zwierząt.
Matin Durrani i Liz Kalaugher – fizyk z uniwersytetu w Cambridge i zoolożka z Oksfordu. To przede wszystkim zgrany dziennikarski duet, który w przystępny i pasjonujący sposób pokazuje zwierzęcą biomechanikę
MOJA OPINIA:
Kudłata nauka to książka, która opowiada o tym jak zwierzęta wykorzystują prawa fizyki w swoim codziennym życiu. To też książka o której masz ochotę opowiadać wszystkim znajomym. Jest tak naładowana ciekawymi informacjami, że praktycznie każdą przeczytaną stronę chcesz komuś opowiedzieć. No bo kto by nie chciał wiedzieć, że wiewiórka jest w stanie przestraszyć kobrę rozgrzewając swój ogon? A może zaciekawi Was dlaczego podczas palenia papierosa mogą was pokąsać chrząszcze? A może chcecie wiedzieć dlaczego pszczoły tańczą? Mogłabym tak długo….
Kto by pomyślał, że fizyka jest taka ciekawa? Bardzo żałuję, że nie miałam takiej książki kiedy chodziłam do szkoły. Może beznadziejny nauczyciel, który nie potrafił zaciekawić fizyką nikogo, nie obrzydził by mi tego przedmiotu tak bardzo (jeśli znacie jakiegoś ucznia, który ma problemy z fizyką, polećcie mu tę książkę, może problem się rozwiąże). Niestety nie pamiętam zbyt wiele z tych smutnych lekcji i mimo, że książka napisana jest bardzo prostym językiem czasami miałam problemy ze zrozumieniem o czym jest mowa. Ale nie poddawałam się i jak trzeba było czytałam niektóre fragmenty dwa razy. Zdecydowanie nie jest to książka którą można czytać w tramwaju z gadającym przez telefon współpasażerem za plecami.
W książce bardzo często jest mowa o nagraniach wideo jakie naukowcy wykonywali w ramach badań, szkoda, że w książce nigdzie nie ma do nich odnośników, podejrzewam, że sporo z nich (lub podobnych) można znaleźć na youtubie. Np. takie jak to o uderzającej z ogromną siłą krewetce. Chętnie obejrzałabym takich więcej. Z filmami czy bez, książkę bardzo polecam.