Fotografia od początku swojego istnienia przeszła ogromne zmiany. Zmieniły się aparaty, materiały światłoczułe i techniki fotografii. Tylko jedno wciąż pozostało bez zmian – najlepsze efekty można uzyskać przejmując kontrolę nad używanym sprzętem i manualnie sterując parametrami aparatu. Nawet najbardziej zaawansowane aparaty cyfrowe nie są nieomylne, a przede wszystkim nie czytają fotografowi w myślach. Chcąc mieć pewność, że zrobimy właśnie takie zdjęcie, jakie chcemy, trzeba się przesiąść z trybu automatycznego czy półautomatycznego na manualny.
Dlaczego warto przejść na tryb manualny
- Automatyka nie jest bezbłędna, ustawiając przysłonę i czas naświetlania ręcznie efekt, który uzyskasz, wciskając przycisk migawki, nigdy cię nie zaskoczy
- Bez problemu zrealizujesz swoją wizję (np. zamrozisz ruch na zdjęciu czy wyłonisz główny temat zdjęcia z tła),
- Zwiększysz swoje szanse na zrobienie dobrego zdjęcia w trudnych warunkach oświetleniowych (np. w nocy),
- Poświęcisz nieco więcej czasu na zrobienie każdego zdjęcia, a tym samym zwiększysz swoje szanse na uważne przyjrzenie się fotografowanej scenie, co może skutkować lepszymi kadrami,
- Zyskasz możliwość nagięcia możliwości aparatu np. jeśli nie masz przy sobie statywu, a światła jest mało, możesz zmusić aparat do zrobienia zbyt ciemnego zdjęcia i rozjaśnić je dopiero wywołując RAW (bo fotografujesz w RAWach, prawda?),
- Skrócisz czas poświęcany na obróbkę zdjęć (przynajmniej tych poprawnie naświetlonych).
Jak włączyć tryb manualny w aparacie
Wystarczy, że tarczę trybów PASM ustawisz tak, by wskazywała M i już masz pełną kontrolę nad tym, jak aparat będzie rejestrował rzeczywistość. To była ta łatwa część. Teraz, żeby uniknąć dobierania odpowiednich parametrów metodą prób i błędów, musisz zrozumieć…
Trójkąt ekspozycji
Wygląd zdjęcia jest wypadkową trzech parametrów: czułości matrycy, czasu naświetlania (otwarcia migawki) i wartości przysłony.
Czułość matrycy (ISO) – Im niższa, tym ciemniejsze będą zdjęcia, ale za to będą miały mniej szumów. Warto zachować ją jak najniższą, jak się da i na pewno nie pozwalać aparatowi na automatyczne ustawianie tego parametru (autoISO). W aparatach analogowych ten parametr regulowany był wyborem filmu o pożądanej światłoczułości.
Czas naświetlania – wyrażany w sekundach, a w zasadzie w ich dziesiętnych i setnych częściach. Im krótszy, tym mniej światła dotrze do matrycy, a ruch fotografowanego obiektu będzie lepiej zamrożony. Jeśli nie używasz statywu, ustawiając czas naświetlania musisz pamiętać, żeby dostosować go też do ogniskowej obiektywu. Fotografując teleobiektywem o ogniskowej 200 mm, lepiej nie ustawiaj czasu krótszego niż 1/200 s, gdyż to może grozić nieostrym kadrem wynikającym z mimowolnego ruchu ręki. Jeśli chcesz rozmyć ruch na zdjęciu lub fotografować nocne niebo, musisz zdecydowanie wydłużyć czas naświetlania (nawet do 30 sekund) i koniecznie użyć statywu lub ustawić aparat na bardzo stabilnym podłożu.
Wartość przysłony – stopień otwarcia przesłony wpływa na dwie rzeczy: ilość światła docierającego do matrycy oraz na głębię ostrości. Im mocniej można otworzyć przesłonę, tym jaśniejsze zdjęcie i tym mniejsza głębia ostrości, która pozwala wyodrębnić fotografowany obiekt z tła. Obiektywy pozwalające otworzyć przesłonę do poziomu f/2.8 i bardziej (np. f/1.8 lub nawet f/1.4) są uznawane za bardzo jasne. Mały otwór przesłony (np. f/16 czy f/22) pozwala ukazać całą scenę w pełnej ostrości, ale wpuszcza do obiektywu dużo mniej światła, więc znacznie wydłuża czas naświetlania.
Wzajemne zależności między tymi trzema parametrami pokazuje trójkąt ekspozycji.
A poprawność ustawienia tych trzech parametrów wskaże ci…
Twój przyjaciel światłomierz
Każdy stary aparat analogowy, jak i współczesny aparat cyfrowy ma wbudowany światłomierz. Warto wiedzieć, gdzie go znaleźć we własnym sprzęcie, bo jest nieocenionym pomocnikiem użytkowników trybu manualnego.
Zadaniem światłomierza jest pokazanie, czy zdjęcie, które chcemy wykonać ma prawidłową ekspozycję. Inaczej mówiąc pokazuje, czy zdjęcie nie jest zbyt jasne lub zbyt ciemne. Wskazania światłomierza można zobaczyć najczęściej w dwóch miejscach: w wizjerze podczas kadrowania zdjęcia i na monitorze aparatu. Niektóre aparaty bezlusterkowe, które mają wbudowany wizjer elektroniczny, pozwalają oceniać czy zdjęcie, które chcemy zrobić, będzie poprawnie naświetlone, generując podgląd ekspozycji docelowego zdjęcia w wizjerze (jeszcze przed naciśnięciem migawki).
Światłomierz może działać w kilku trybach, w każdym z nich nieco inaczej dokonuje pomiarów:
- Tryb matrycowy uśrednia pomiar dla wielu obszarów na całej powierzchni matrycy. To najczęściej wykorzystywany tryb pomiaru, który sprawdzi się w zdjęciach krajobrazowych i przyrodniczych.
- Tryb centralny ważony dokonuje pomiaru biorąc pod uwagę okrąg na środku kadru (w zależności od modelu aparatu okrąg może mieć od 8 do 20 mm). Ten tryb jest szczególnie przydatny przy wykonywaniu portretów.
- Tryb punktowy bierze pod uwagę pomiar tylko z jednego punktu w centrum kadru.
Przed rozpoczęciem fotografowania warto wybrać tryb pracy światłomierza, który nas interesuje (matrycowy będzie najbardziej uniwersalny). Warto też sprawdzać, jak ostatecznie wygląda zrobione przez nas zdjęcie, gdyż w niektórych warunkach światłomierz może trochę przekłamywać rzeczywistość.
Nauka obsługi trybu manualnego wymaga trochę wprawy, ale po kilku pierwszych próbach, naprawdę staje się banalnie prosta. Najważniejsze, to się przełamać i zacząć na własnej skórze doświadczać jak różne ustawienia wpływają na ostateczny wygląd zdjęcia.
Wpis powstał przy współpracy z Ceneo i zawiera linki afiliacyjne.